Władze w Sztokholmie podjęły decyzje o wymianie sprzętu jedynego pułku artylerii szwedzkich wojsk lądowych. Ponad 30-letnie, ciągnione haubicoarmaty FH77B, zostaną wymienione na samochodowe systemy artyleryjskie Archer.
Szwedzkie siły zbrojne po mobilizacji mogą liczyć ok. 320 tys. żołnierzy. Jednak w czasie pokoju skupiają jedynie ok. 18 tys. żołnierzy, z czego połowę stanowią szeregowcy służby zasadniczej. Wojska lądowe to zaledwie kilka tysięcy ludzi, tworzących 1 pułk piechoty, 3 pułki czołgów/zmechanizowane, 1 pułk specjalny (spadochronowy) oraz jedyny pułk artylerii - Artilleriregementet A9.
Na wyposażeniu tego ostatniego znajdują się haubicoarmaty FH77B, mające za sobą już 30 lat służby. Sam dowódca jednostki, ppłk Thomas Lindell, twierdzi, że działa są już w poważnym stopniu zużyte i nie spełniają wymogów, stawianych przez współczesne pole walki.
W tym roku władze Szwecji zdecydowały się na modernizacje wyposażenia A9. FH77B mają zastąpić nowoczesne systemy Archer - haubicoarmaty, zamontowane na podwoziu Volvo 6x6 A30D. Są to działa oparte na starej konstrukcji (stąd oznaczenie prototypu jako FH77BW), jednak o lufie wydłużonej do 52 kalibrów i mogącej wykorzystywać amunicję precyzyjną, szwedzko-amerykańskie M982 Excalibur, naprowadzane GPS i o zasięgu do 60 km.
Pierwsze seryjne działa mają trafić do A9 wiosną 2010. Celem jest osiągnięcie gotowości operacyjnej przez pierwszy, 4-działowy oddział rok później. Ma być on wykorzystywany w misjach zagranicznych.