Tim Clark, prezes linii Emirates, ocenia, że Boeingi 737 MAX nie wrócą do lotów komercyjnych przed końcem 2019. Powodem jest brak zaufania do amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) ze strony innych krajowych organów regulacyjnych. – Opóźnienia spowodują wymagania regulatorów z Kanady, Europy i Chin – powiedział Clark podczas dorocznego spotkania IATA (International Air Transport Association) w Seulu.
Zdaniem Clarka, Boeing musi przyjąć do wiadomości, że bez względu na to, jak szybko i sprawnie poprawi oprogramowanie samolotów modelu 737 MAX, ich powrót do latania będzie zależał od przekonania wszystkich regulatorów. Do latania tymi samolotami trzeba będzie też przekonać pasażerów. Boeing pracuje również nad zmianami w wymaganiach dotyczących szkolenia pilotów, które mogą spowodować dalsze opóźnienia. Regulatorzy prawdopodobnie wprowadzą obowiązek szkolenia pilotów na symulatorach 737 MAX, a na świecie dostępnych jest tylko kilka takich urządzeń.
Clark powiedział również, że regulatorzy mogą teraz bardziej rygorystycznie traktować kolejne produkty Boeinga. Koncern może mieć więc problemy z modelem 777X, który ma rozpocząć loty komercyjne w 2020. Boeing chciałby żeby, podobnie jak w wypadku 737 MAX, przepisy jego użytkowanie były aktualizacją istniejącego modelu.
Ze swej strony linie lotnicze stowarzyszone w IATA wezwały regulatorów do skoordynowania prac nad oceną zmian w oprogramowaniu Boeinga 737 MAX, pokonując szkodliwe dla bezpieczeństwa lotów podziały. Zaufanie do systemu certyfikacji zostało nadwerężone przez falę osobnych decyzji o uziemieniu samolotów Boeinga (Chiny i Etiopia uziemiły Boeingi 737 MAX 8, 2019-03-11), z amerykańską FAA jako ostatnią. Międzynarodowe Stowarzyszenie Transportu Lotniczego gromadzi 290 przewoźników odpowiadających za 80 procent lotów na świecie.
Najlepiej sprzedający się dotąd samolot komercyjny Boeinga został uziemiony w marcu po dwóch katastrofach w ciągu 5 miesięcy, w których zginęło 346 osób. Federalna Administracja Lotnictwa początkowo opierała się decyzjom podjętym przez Chiny, a następnie Europę. Później okazało się, że amerykański regulator w czasie certyfikacji modelu 737 MAX popełnił wiele błędów, m.in. cedując wiele procedur na samego Boeinga (Boeingi KC-46 znowu ze śmieciami, 2019-04-02). Obecnie znacznie większym zaufaniem niż FAA (FAA zawiesza Cessny z aktywnymi wingletami, 2019-05-25) cieszy się EASA (Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego).