Tuż przed końcem 2020 do poznańskiego Muzeum Broni Pancernej trafił świeżo odrestaurowany eksponat – niemiecki czołg Pzkpfw III Ausf.N, który w 2013 Ministerstwo Obrony Norwegii przekazało Polsce jako dar rządu w Oslo. Dyrektor poznańskiego muzeum, ppłk Tomasz Ogrodniczuk poinformował, że historyczny wóz przywieziono na przyczepie niskopodwoziowej ze Stradynia pod Wolsztynem, gdzie w rękach ekipy Waldemara Banaszyńskiego doprowadzony został do obecnego stanu. Czołg nie ma silnika i skrzyni biegów, ale dyrektor Ogrodniczuk – wielki pasjonat historii czołgów, czyni już starania za pomocą przyjaciół na całym świecie zmierzające w kierunku ich pozyskania w 2021, tak, aby pojazd mógł się poruszać o własnych siłach.
Hitlerowskie Pzkpfw III mają także swój polski rozdział. W sierpniu 1942 pluton rozpoznawczy Ułanów Karpackich walczącej na pustyni polskiej Brygady Strzelców Karpackich został wyposażony w trzy zdobyte na Afrika Korps Rommla czołgi tego typu.
Czołgi Pzkpfw III w rękach niemieckich – przez kilka lat podstawowy wóz bojowy hitlerowskich dywizji pancernych, brały udział we wszystkich operacjach II wojny światowej, od ataku na Polskę w 1939 do ostatnich walk w Berlinie w 1945. Poznański czołg został pierwotnie wyprodukowany jako wóz wcześniejszej wersji (najprawdopodobniej H) z działem kal. 50 mm, potem przebudowano go na wóz z krótką armatą 75 mm, ostatniego wariantu – N (w sumie było ponad 700 egzemplarzy tej odmiany o masie ok. 23 t.). Czołg z Poznania brał udział w operacjach Wehrmachtu na dalekiej północy Europy – podczas działań w Laponii jesienią i zimą 1944, a potem znalazł się w rękach Norwegów. Ci wykorzystywali poniemieckie czołgi jako stałe bunkry, a potem magazyny rozlokowane na terenie wojskowej bazy lotniczej w Bardufoss.
W Norwegii Panzera III N zalano dla pewności betonem, który czyszcząc lotnisko w 2006 odkuto. Później – przywracając pojazdowi pierwotny wygląd – trzeba było starannie resztki betonu oddzielić od pancerza. Dzięki staraniom polskiej dyplomacji – cywilnej i wojskowej oraz osobistemu zaangażowaniu w projekt ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych, Bogusława Winida, zdekompletowany historyczny czołg Norwegowie podarowani Polsce w 2013 do poznańskiej ekspozycji.
Wiele trzeba było dokonać, aby Pzkpfw III N mógł wyglądać, tak jak obecnie. Należało przede wszystkim postarać się o wiele brakujących oryginalnych części czołgu. Zdobywano je także poza Polską. Wóz trafił do Polski tylko z 14 ogniwami gąsienic. Dyrektor Ogrodniczuk podał, że dla poznańskiego muzeum zebrano ich 240 różnych typów.
Poznańskiego Pzkpfw III Ausf.N będzie można podziwiać osobiście po zniesieniu rygorów epidemicznych i otwarciu muzeum dla publiczności.