Rosjanie po raz drugi wykorzystali pocisk hiperdźwiękowy Kinżał do ataku na ukraińskie instalacje wojskowe. Pocisk zniszczył duży magazyn paliwa na południu Ukrainy w pobliżu Konstantinowki w obwodzie nikołajewskim. Jednocześnie składy zostały zaatakowane pociskami samosterującymi Kalibr.
Według danych rosyjskich, pocisk hiperdźwiękowy Kinżał został wystrzelony z samolotu operującego nad Krymem. Z kolei pociski Kalibr wystrzeliły okręty operujące na Morzu Kaspijskim.
Kalibry zostały wystrzelone także z okrętów operujących na Morzu Czarnym. Zaatakowały one zakłady remontowe w Nieżinie w obwodzie czernichowskim. Zakłady te zajmowały się remontami pojazdów opancerzonych.
Rosjanie po raz kolejny zaatakowali też ośrodek szkolący zagranicznych ochotników chcących walczyć w Legionie Międzynarodowym. Tym razem był to ośrodek szkolenia sił specjalnych w Owruczu pod Żytomierzem. Miało tam zginąć ponad 100 osób. Pociski manewrujące, które zniszczyły ten ośrodek zostały wystrzelone z samolotu.
Przy okazji tego ataku Rosjanie przedstawili swoje dane na temat skutków ataku na podobny ośrodek pod Lwowem (Kinżał pierwszy raz użyty na Ukrainie, 2022-03-19). Twierdzą, że m.in. z podsłuchów korespondencji wynika, iż zginęło w nim aż 267 osób. Co ciekawe, według źródeł rosyjskich, do Polski miało trafić 450 rannych w ataku.