Francja i Mołdawia podpisały wczoraj, 7 marca 2024, porozumienie dotyczące współpracy obronnej. Dokument sygnowany został podczas spotkania w Pałacu Elizejskim przez ministra obrony Mołdawii Anatolie Nosatîi i jego francuskiego odpowiednika Sébastiena Lecornu. W wydarzeniu uczestniczył też prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Mołdawii Maia Sandu.
Zapisy dokumentu przewidują wzmocnienie bilateralnych relacji między Paryżem a Kiszyniowem a także ustalają ramy przyszłej kooperacji w zakresie bezpieczeństwa. Do tej pory współpraca była ograniczona do wymiany studenckiej i wspólnych szkoleń wojskowych na bazie porozumienia z 15 lipca 1998. Wraz z nowym porozumieniem prowadzone będą wspólne ćwiczenia, wymiana danych wywiadowczych, sprzedaż uzbrojenia i przeciwdziałanie cyberzagrożeniom. Pogłębiona współpraca dotknie nowych obszarów. Przywódcy obu państwa porozumieli się się co do tego by jeszcze w tym roku w Mołdawii utworzony został francuski attachat wojskowy (Mołdawskie Piranie w komplecie, 2023-11-21, Polska dozbraja mołdawską policję, 2023-06-02).
Zbliżenie Francji i Mołdawii jest uzasadniane rosnącą presją ze strony Federacji Rosyjskiej. Kreml stara się oddziaływać na Kiszyniów poprzez separatystyczne Naddniestrze, w którym stacjonuje rosyjski kontyngent (ok. 1,5 tys. żołnierzy). Mówi się o możliwych atakach hybrydowych. Dlatego głowy obu państw podczas ostatniego spotkania zaapelowały o wycofanie rosyjskiej armii z tego obszaru, formalnie należącego do Mołdawii.
Władze coraz bardziej prozachodniej Mołdawii wyrażają też obawy możliwą destabilizacją spowodowaną przez Rosję. Mają to potwierdzać wcześniejsze doniesienia o próbach przeprowadzenia zamachu stanu, czy szantaż energetyczny (Mołdawia jest zaopatrywana w energię przez elektrownię Cuciurgan w Naddniestrzu oraz import z innych państw, Mołdawia obawia się zamachu stanu?, 2023-02-15).
Ruch ten można również odczytywać jako kolejny krok zwiększania zaangażowania sojuszniczego Francji w Europie Środkowej i Wschodniej. W ostatnim czasie prezydent Macron zadeklarował już rozszerzenie pomocy wojskowej dla Ukrainy a także zaanonsował możliwość rozmieszczenia tam wojsk NATO w przyszłości. Pomysł ten nie spotkał się jednak ze zbyt dużym poparciem państw Sojuszu. Pokazuje to jednak dążenie Paryża, by stać się przywódcą systemu bezpieczeństwa na Starym Kontynencie.