Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Talibowie lepsi od Amerykanów

Wojska lądowe, 02 kwietnia 2010

Afgańscy partyzanci przeważają nad Amerykanami w pojedynkach strzeleckich na dalekich dystansach, wynika z wewnętrznego studium US Army.

By zmniejszyć przewagę przeciwnika, Amerykanie zdecydowali się wprowadzić do pododdziałów piechoty dodatkowe sekcje snajperów (średnio jeden strzelec wyborowy przypada obecnie na 12 zwykłych żołnierzy). Nadal jest ich jednak zbyt mało, nie zawsze okazują się również skuteczni, szczególnie na granicznych dystansach strzelania karabinami kalibru 7,62 mm. Do amerykańskiego kontyngentu zaczęły również docierać pierwsze partie silniejszej amunicji Mk 318 Mod 0 dla karabinków kalibru 5,56 mm / Zdjęcie: US Army

W Iraku większość starć piechoty odbywała się na krótkich lub bardzo krótkich dystansach, co wynikało z prowadzenia działań bojowych głównie w terenach zabudowanych. W Afganistanie natomiast przeważają odkryte przestrzenie, nawet jeżeli dotyczy to terenów górskich.

Według analizy, autorstwa mjr Thomasa P. Ehrharta, wykładowcy School of Advanced Military Studies w Fort Leavenworth, większość pojedynków ogniowych odbywa się na dystansach ok. 500 m. Jest to odległość, na której standardowe karabinki, w tym M4 lub M16, już się nie sprawdzają, ich pociski - powszechnie krytykowane M855 - mają za małą prędkość, są również znacznie mniej celne. Skuteczna okazuje się jedynie broń zespołowa, lekkie moździerze i karabiny snajperskie.

Tyle, że w kompanii piechoty jedynie 19% żołnierzy obsługuje odpowiednią broń. W praktyce pozostałe 81% stanu pododdziału nie ma możliwości skutecznie zwalczać przeciwnika.

Dotychczasowe doświadczenia potwierdzają, że do czasu uzyskania wsparcia ze strony artylerii lub lotnictwa, przewaga pozostaje po stronie Afgańczyków.

Tą niekorzystną sytuację potęguje fakt słabego wyszkolenia w strzelaniu na większe dystanse niż 300 m. Dla większości żołnierzy praktycznie się go nie prowadzi. Tymczasem Afgańczycy - przeciwnie. Strzelanie na duże dystanse są wpisane w ich tradycję. Ich pododdziały są również o wiele mocniej nasycone odpowiednią bronią.

Według Ehrharta, Amerykanie stosują również nieodpowiednią taktykę, preferując ogień przygniatający, który jednak mimo imponującego wrażenia, nie czyni przeciwnikowi istotnych szkód.

Major proponuje natychmiast zwiększyć dostawy samopowtarzalnych karabinów snajperskich M110 (na zdjęciu po prawej stronie), tak by w każdej sekcji, liczącej ok. 10 żołnierzy, znalazły się przynajmniej dwa egz. tej broni. Faktem jest, że są one drogie, kosztują 8 tys. USD za sztukę. Autor opracowania stwierdza jednak, że wydatek ten jest konieczny i dodaje, że całkowite zaspokojenie zapotrzebowania wszystkich pododdziałów amerykańskich wojsk lądowych pociągnęłoby za sobą koszt równy kosztowi zakupu jednego samolotu F-22A Raptor.

Analiza Ehrharta powstała w ubiegłym roku. Mimo, że nie znalazła odzwierciedlenia w oficjalnym stanowisku US Army, afgańska rzeczywistość wymogła od tego czasu istotne zmiany, szczególnie w szkoleniu. Nadal jednak nie rozwiązano kluczowych problemów: powszechnej dostępności do lepszej amunicji i doposażenia pododdziałów w większe ilości karabinów M110.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.