Dzisiaj o 10.30, z bazy wojskowej w szwajcarskim Payerne, do pierwszego lotu wzbił się Solar Impulse, zasilany bateriami słonecznymi samolot doświadczalny.
Pierwszy, załogowy samolot, pobierający energię dla silników elektrycznych wyłącznie z paneli słonecznych, wzbił się w powietrze 29 kwietnia 1979. Larry Mauro odbył wtedy lot zbudowaną przez siebie dwupłatową lotnią Solar Raiser. Kolejne konstrukcje były już bardziej zaawansowane. Obecny rekordzista, motoszybowiec Sunseeker był w stanie przelecieć przez USA i nad Alpami. Jednak rozwijana w Szwajcarii konstrukcja przebija wszystkie pozostałe wielkością i celem jego budowy - pierwszym, załogowym lotem dookoła świata.
Prace nad samolotem zainicjowali i sfinansowali 7 lat temu m.in. Andre Borschberg i pilot balonowy, który pierwszy okrążył glob w czasie lotu non-stop, Bertrand Piccard, syn znanego podróżnika Jacquesa Piccarda.
Po zgromadzeniu odpowiednich funduszy i wykonaniu projektu, zbudowano ultralekki samolot o rozpiętości skrzydeł ok. 60 m i masie własnej jedynie 1,6 t. Dużą część tej masy stanowi 1200 paneli słonecznych oraz układ napędowy: ważące 400 kG baterie i 4 silniki elektryczne o mocy 10 KM każdy.
Po raz pierwszy samolot wzbił się w powietrze w grudniu ubiegłego roku, jednak był to tylko 400-metrowy przelot testowy, na wysokości ok. 1 m nad płytą lotniska. Prawdziwy lot rozpoczął się wczoraj o 10.30 i trwał ok. 2 h.
Za sterami maszyny zasiadł Markus Scherdel. Po kilometrowym rozbiegu i osiągnięciu prędkości 45 km/h, rozpoczął on wznoszenie. W czasie próby osiągnął wysokość 1000 m i bezpiecznie wylądował.
Samolot rozpoczął w ten sposób serię prób w locie. Ich kulminacją ma być zbudowanie nieco większego modelu, który ma przynajmniej dwukrotnie oblecieć kulę ziemską. Po raz pierwszy w 5 etapach dziennych. Drugi raz, w 2012, ma dokonać tego bez międzylądowań. Obliczany czas trwania lotu to 36 h.