Reklama
Reklama

Airbus 380 odwiedził dwa japońskie lotniska, w reklamowym oblocie, mającym zachęcić miejscowych przewoźników do zakupu tych samolotów, z przeznaczeniem na linie krajowe.

A380 Lufthansy, Air France i Singapore Airlines lądują już w porcie lotniczym Narita pod Tokio. Obsługują one jednak wyłącznie trasy międzynarodowe / Zdjęcie: Airbus

Japonia ma bardzo rozwinięty regionalny ruch lotniczy. Dwie najbardziej tłoczne linie krajowe na świecie łączą wyspy tego kraju. W pierwszej dwudziestce globalnego zestawienia znajdują się jeszcze dwa inne, japońskie połączenia.

Z tego powodu zarówno Japan Airlines (JAL) oraz All Nippon Airways (ANA) wykorzystują na nich także wielkie Boeingi 747. Jak do tej pory nie wyraziły one jednak zainteresowania najnowszym produktem europejskiego koncernu.

By to zmienić, władze Airbusa zorganizowały wizytę A380 w Japonii. Samolot odwiedził lotnisko w Sapporo oraz port lotniczy Haneda pod Tokio.

Sytuacja Europejczyków nie jest jednak łatwa. Amerykańskie Boeingi uzyskały przez dziesięciolecia silną pozycję na tamtejszym rynku. Co więcej, przepisy lotnicze wymagają, by za A380 pozostawić kilkukilometrowy dystans do kolejnego, lądującego samolotu. W związku z tym Airbusy przybywają do Japonii w godzinach wieczornych lub nocnych, by uniknąć opóźnień pozostałych samolotów. Przedstawiciele producenta uznają przepis za niepotrzebny i podjęli próby jego weryfikacji. Na razie jednak bez pozytywnych skutków.

A380 Lufthansy, Air France i Singapore Airlines lądują już w porcie lotniczym Narita pod Tokio. Obsługują one jednak wyłącznie trasy międzynarodowe / Zdjęcie: Airbus

Japonia ma bardzo rozwinięty regionalny ruch lotniczy. Dwie najbardziej tłoczne linie krajowe na świecie łączą wyspy tego kraju. W pierwszej dwudziestce globalnego zestawienia znajdują się jeszcze dwa inne, japońskie połączenia.

Z tego powodu zarówno Japan Airlines (JAL) oraz All Nippon Airways (ANA) wykorzystują na nich także wielkie Boeingi 747. Jak do tej pory nie wyraziły one jednak zainteresowania najnowszym produktem europejskiego koncernu.

By to zmienić, władze Airbusa zorganizowały wizytę A380 w Japonii. Samolot odwiedził lotnisko w Sapporo oraz port lotniczy Haneda pod Tokio.

Sytuacja Europejczyków nie jest jednak łatwa. Amerykańskie Boeingi uzyskały przez dziesięciolecia silną pozycję na tamtejszym rynku. Co więcej, przepisy lotnicze wymagają, by za A380 pozostawić kilkukilometrowy dystans do kolejnego, lądującego samolotu. W związku z tym Airbusy przybywają do Japonii w godzinach wieczornych lub nocnych, by uniknąć opóźnień pozostałych samolotów. Przedstawiciele producenta uznają przepis za niepotrzebny i podjęli próby jego weryfikacji. Na razie jednak bez pozytywnych skutków.

Reklama
Reklama

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.