Dwa chińskie myśliwce Su-27 wtargnęły w przestrzeń powietrzną Tajwanu w pogoni za amerykańskim samolotem rozpoznawczym U-2. Odleciały dopiero po interwencji tajwańskich F-16.
Do incydentu doszło 29 czerwca. Dopiero dziś poinformowała o nim lokalna prasa, powołując się na ministerstwo obrony Tajwanu. Według niej, dwa chińskie myśliwce Su-27 wleciały w przestrzeń powietrzną Tajwanu w pogoni za amerykańskim samolotem rozpoznawczym U-2, który leciał wzdłuż Cieśniny Tajwańskiej, obserwując terytorium ChRL i zbierając dane radioelektroniczne. Jeden z Su-27 zawrócił dopiero, gdy z Tajwanu wystartowała para dyżurna F-16.
Ponieważ amerykański samolot leciał w strefie kontrolowanej przez lotnictwo Tajwanu, USAF poinformowały o jego locie dowództwo tajwańskich wojsk lotniczych. U-2 z 5th Reconnaissance Squadron wystartował z rodzimej bazy Osan w Korei Płd., a wylądował w bazie Kadena w Japonii. W czasie misji wywiadowczej 29 czerwca leciał nad wodami międzynarodowymi. Su-27 nie mogły go dosięgnąć, bo ich pułap sięga najwyżej 18 km, a U-2 może lecieć nawet 10 km wyżej.
Władze Tajwanu określiły incydent jako przypadkowy. Nie wystosowały więc protestu do władz ChRL. Tajwańskie lotnictwo wojskowe uznało go za dowód swej wysokiej sprawności.