Na rozpoczętej dzisiaj konferencji Uzbrojenie 2012 w Pułtusku zademonstrowano wstępną koncepcję ręcznego granatnika przeciwpancernego jednorazowego użytku dla Wojska Polskiego.
Co 10 lat powraca w WP idea wprowadzenia nowoczesnych granatników przeciwpancernych: po raz pierwszy na przełomie lat 1980/1990 (program zakończono w 1991), po raz drugi w 2003 WITU wraz z ZM DEZAMET (współpracując z Dynamit Nobel Defence) opracowały nowe głowice do rgppanc-7, ale MON ani razu nie wykazało nimi zainteresowania.O ile w 2002 armia wybrała i sukcesywnie wprowadza do uzbrojenia zestawy przeciwpancernych pocisków kierowanych Rafael Spike-LR (264 wyrzutnie i 2675 ppk w latach 2004-2013), o całkowita zapaść panuje pod względem wyposażenia żołnierzy w lekką broń przeciwpancerną (wielozadaniową). Tylko Wojska Specjalne inwestują w tego rodzaju konstrukcje (Termobaryczny GROM, 2010-12-24).
Wojsko Polskie używa w ograniczonej liczbie tylko dwóch typów granatników: rgppanc-7 i RPG-76. W uzbrojeniu pozostaje około 2 tys. tych pierwszych w różnych odmianach, kupionych w ZSRR. Brak nowoczesnej amunicji powoduje, że rgppanc-7 mogą służyć tylko do zwalczania lekko uzbrojonych wozów bojowych lub umocnionych stanowisk. 90 tys. jednorazowych RPG-76 Komar ze względu na brak zapalnika z samolikwidatorem wycofano z uzbrojenia i zmagazynowano. W ramach pilnej potrzeby wydano je żołnierzom PKW Irak i Afganistan. Tam dowiodły swojej skuteczności jako broni lekkiego wsparcia o stosunkowo dużym zasięgu, którą w dodatku bezpiecznie można było wystrzeliwać z wnętrza pojazdu.
Ręczny granatnik przeciwpancerny stanowi nieodłączny składnik systemu uzbrojenia każdej armii. Choć od kilkudziesięciu lat nie dochodziło do walki regularnej piechoty z czołgami, nie zwalnia to z konieczności wyposażenia żołnierzy w lekką broń przeciwpancerną. Asymetryczne konflikty ostatnich lat potwierdziły przydatność granatników, uwypuklający ich inne cechy: zdolność do niszczenia umocnień i działanie odłamkowe głowic kumulacyjnych.
Stąd też kolejna próba zainteresowania Wojska Polskiego jednorazowym granatnikiem przeciwpancernym. W Pułtusku zaprezentowano pierwsze wizualizacje takie konstrukcji – jak twierdzą twórcy – będące raczej nakreśleniem wizji, niż odpowiadające rzeczywistym planom. Nie jest pewne, czy będzie to granatnik bezodrzutowy czy rakietowy, choć na konferencji Uzbrojenie przedstawiono pocisk o tym drugim napędzie. Wiadomo, że konstrukcja ma być dostosowana do wystrzeliwania z niewielkich pomieszczeń, co wskazywałoby jednak na układ bezodrzutowy z przeciwwagą.
Gdyby Wojsko Polskie chciało zakupić nowe, jednorazowe granatniki przeciwpancerne w ramach indywidualnego systemu walki Tytan (Oręż Tytana, 2010-11-17), to z braku polskich konstrukcji musi wybrać gotowe rozwiązania. Korzystniejszy jest wariant z produkcją części komponentów i składaniem broni w kraju, podobnie jak to miało miejsce w przypadku ppk Spike. Nie jest to jednak kompleksowe i docelowe rozwiązanie na skalę całych Sił Zbrojnych. Tę lukę mógłby wypełnić nowoczesny polski granatnik przeciwpancerny jednorazowego użytku.