Krzysztof Krystowski prezes Bumaru ocenił, że przedsiębiorstwa Grupy mogą zrealizować przynajmniej połowę prac związanych z programem budowy polskiego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
Na wczorajszym spotkaniu z dziennikarzami prezes Bumaru podkreślił, że tylko realizowanie programu Tarczy Polski przez rodzime przedsiębiorstwa zapewni pełną kontrolę nad nowym system obrony przeciwlotniczej. Ma to podstawowe znacznie dla sprawności bojowej, serwisowania, ale także umożliwi dalsze prace rozwojowe (Tarcza Polski za 10 lat, 2012-09-15). Powołał się przy tym m.in. na doświadczenia z okresu PRL, kiedy kupione w ZSRS pociski nie mogły być modernizowane.
Krzysztof Krystowski ocenił, że podległe mu przedsiębiorstwa są w stanie dostarczyć elementy systemu o wartości ponad połowy całego zlecenia. Dodał, że program w fazie rozwoju i zakupu pochłonie prawdopodobnie 12-16 mld zł. W fazie eksploatacji systemu udział polskich przedsiębiorstw powinien być większy.
Według projektu ustawy autorstwa BBN, rocznie wydatki na Tarczę Polski będą oscylować w przedziale 1-1,6 mld zł (100 mld zł na modernizację SZ RP?, 2012-10-12). Pracujący obecnie nad dokumentem posłowie zaproponowali, by w przypadku załamania gospodarczego przeznaczać na budowę systemu 20% środków zarezerwowanych na modernizację techniczną w budżecie MON.
Ryszard Kardasz prezes Bumar Elektronika (do niedawna prezes Bumar Żołnierz: Nowe dywizje Bumaru, 2012-10-30), podkreślił, że Grupa dysponuje już technologiami do budowy bliskiego i bardzo bliskiego zasięgu (trwają obecnie prace nad głęboko zmodernizowanym zestawem Grom 2/Piorun; istnieje również demonstrator dwustopniowego pocisku Błyskawica). Dodał, że podległe mu przedsiębiorstwa są także w stanie dostarczać systemy radiolokacyjne, a także dowodzenia, choć konieczne będzie prawdopodobnie wykorzystanie importowanych technologii i podzespołów. Ocenił, że stworzenie systemu zarządzania i rozpoznania pochłonie do 20% wartości Tarczy Polski.