Przygotowania do środowego startu rakiety Naro-1 (KSLV-1, Korean Space Launch Vehicle – 1) zmierzają ku końcowi. Będzie to już 3. próba Seulu samodzielnego umieszczenia satelity na orbicie.
Według ustalonego planu, start Naro-1 ma się odbyć w środę z centrum kosmicznego Naro w bazie wojskowej Goheung, blisko 500 km na południe od Seulu. Rakieta znajduje się już na platformie startowej. Na dzisiaj zaplanowano ostatnie testy jej systemów oraz przeprowadzenie próbnego odpalenia. Jeżeli w ich trakcie nie zostaną odnotowane żadne usterki, a pogoda będzie odpowiednia, specjalna komisja składająca się inżynierów oraz kierownictwa centrum wyda zgodę na start.
Jest to już kolejna próba odpalenia Naro-1. Wcześniejsze, zaplanowane na październik i grudzień 2012, przekładano z powodu problemów technicznych. Chodziło m.in. o pęknięcie gumowej osłonki łącznika platformy startowej z pierwszym stopniem rakiety oraz wadliwe działanie układu napędowego rakiety.
Głównym zadaniem Naro-1 jest wyniesienie na orbitę południowokoreańskiego satelity obserwacyjnego. Jeżeli środowy start powiedzie się, Korea Południowa stanie się 13. państwem na świecie, zdolnym do samodzielnego umieszczania na orbicie satelitów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że program Naro-1 realizowany jest także w kontekście podobnych prób rakietowych prowadzonych przez Koreę Północną (Unha-3 na stanowisku startowym, 2012-12-03, Północnokoreański satelita na orbicie , 2012-12-13).
Koreańczycy już dwukrotnie w przeszłości podejmowali podobne próby. Najpierw w 2009, a potem w 2010. Obydwie, pomimo częściowych sukcesów, ostatecznie zakończyły się niepowodzeniem (Niepowodzenie koreańskiej rakiety, 2009-08-25, Pierwsza rakieta kosmiczna Seulu, 2009-06-02). Porażką okazał się zwłaszcza 2. start Naro-1, kiedy 2 minuty po starcie, na wysokości 70 km doszło do wybuchu jednego z silników marszowych.
Start Naro-1 będzie również oznaczał koniec realizowanego przy jej wykorzystaniu programu kosmicznego. Został on bowiem zaplanowany na trzy odpalenia. Od kilku lat Korea Południowa prowadzi natomiast prace nad całkowicie własną konstrukcją w postaci trzystopniowej rakiety na paliwo ciekłe. Przewiduje się, że jej start mógłby się odbyć w 2021.