W poniedziałek w południowych Niemczech rozbił się śmigłowiec Tiger. W wyniku zdarzenia nikt nie zginął. Do czasu zbadania przyczyny wypadku wszystkie niemieckie wiropłaty tego typu zostały uziemione.
Do zdarzenia doszło 4 marca, ok. 20:00, niedaleko Ettal w Bawarii, w trakcie lotu szkoleniowego. Załoga Tigera przygotowywała się do misji w Afganistanie, zdobywając umiejętności operowania w górach. Drugi śmigłowiec, który także brał udział w locie, bezpiecznie powrócił do bazy.
W wypadku nie zginął żaden z dwóch lotników. Odnieśli oni jedynie lekkie obrażenia i byli w stanie samodzielnie ewakuować się ze śmigłowca, który następnie spłonął. Ponieważ Tiger nie przenosił uzbrojenia, a zdarzenie miało miejsce na terenie niezamieszkanym, nie odnotowano innych strat materialnych. Załoga wiropłata przebywa obecnie w szpitalu wojskowym w Ulm.
Przyczyny poniedziałkowego wypadku nie są jeszcze znane. Ma je zbadać specjalna komisja, powołana przez Bundeswehrę. Do czasu wyjaśnienia incydentu podjęto decyzję o zawieszeniu lotów wszystkich niemieckich Tigerów, w tym także stacjonujących w Afganistanie w składzie kontyngentu ISAF (Niemieckie Tigery w Afganistanie, 2012-12-17).