Przywódcy obydwu państw wezwali Unię Europejską do zniesienia embarga na transfer uzbrojenia dla syryjskich rebeliantów.
Francja i Wielka Brytania chcą znieść embargo na transfer uzbrojenia do Syrii, obowiązujące niemal od początku 2-letniego konfliktu. Ogranicza ono bowiem możliwość wyposażenia syryjskiej opozycji w typy broni, pozwalające jej na stawianie skutecznego oporu wojskom Baszara al-Asada. Paryż i Londyn zwracają szczególną uwagę na środki przeciwlotnicze w tym m.in. pociski ziemia-powietrze (Kolejne zestrzelone Suchoje, 2013-02-14).
Obydwa państwa argumentują swoje stanowisko potrzebą wzmocnienia potencjału operacyjnego rebeliantów. Przypominają też o stałym transferze uzbrojenia dla sił rządowych, dokonywanym przez Rosję oraz Iran (Syryjski A320 zatrzymany w Ankarze, 2012-10-11).
Przeciwna temu stanowisku jest część państw członkowskich UE, w tym przede wszystkim Niemcy. Obawiają się one, że przekazywane rebeliantom wyposażenie wojskowe może zostać wykorzystane do różnych celów, jednak niekoniecznie do walki z siłami al-Asada. Powołują się przy tym na argument infiltracji zbrojnej opozycji syryjskiej przez islamistów oraz na casus Libii, gdzie dozbrojone grupy rebelianckie szybko przekształciły się w lokalne milicje, utrudniając ostatecznie proces stabilizacji wewnętrznej kraju po obaleniu Muamara Kaddafiego (Muamar Kaddafi został zabity, 2011-10-20).
Przeciwny dozbrajaniu opozycjonistów jest też Izrael (Izrael chce się odgrodzić od Syrii, 2013-01-08). Władze tego państwa uważają, że część przekazywanego uzbrojenia może zostać wykorzystana do wzmocnienia antyizraelskich bojówek w regionie, w tym przede wszystkim Hezbollahu.