Reklama
Reklama

Ukraińcy we współpracy z Amerykanami rozwijają hybrydowe systemy obrony powietrznej. Są one oparte na posowieckich wyrzutniach i radarach oraz amerykańskich pociskach Sea Sparrow i Sidewinder. W USA program jest nazywany FrankenSAM. Został rozpoczęty z powodu kończenia się oryginalnych pocisków do posowieckich wyrzutni przeciwlotniczych, którymi nadal dysponują Ukraińcy.

Wyrzutnia systemu Buk-M1 ukraińskich sił zbrojnych / Zdjęcie: SG WSU

W jednej z opcji wyrzutnie kompleksów Buk są integrowane z pociskami rakietowymi Sea Sparrow. W innej łączone są stare radiolokatory z wyrzutniami pocisków Sidewinder. Według źródeł amerykańskich, pierwsze zintegrowane systemy mają być gotowe do użycia za kilka tygodni. Obecnie są testowane na poligonach w USA.

Nazwa FrankenSAM jest nawiązaniem do postaci monstrum stworzonego z fragmentów ciał osób zmarłych i ożywionego przez dr. Victora Frankensteina z powieści Mary Shelley z 1818. Pomysł zastosowania w starych ukraińskich systemach przeciwlotniczych nowych amerykańskich pocisków rakietowych wynika ze zużycia pocisków oryginalnych i wyczerpania możliwości ich pozyskania ze źródeł zagranicznych. Dla Ukrainy obrona przeciwlotnicza ma kluczowe znaczenie wobec zasadniczej przewagi Rosjan w powietrzu w toczącej się wojnie.

USA i niektóre państwa pozostające pod ich wpływem od początku wojny dostarczają Ukrainie systemy obrony powietrznej. Między innymi kilka dni temu Niemcy przekazały przeciwlotnicze systemy przeciwlotnicze IRIS-T. Te dostawy są jednak niewystarczające wobec powtarzanych codziennie przez Rosjan ataków z użyciem samolotów, śmigłowców, bezzałogowców i pocisków manewrujących.

Reklama
Reklama

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.