Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Czołgi nowej epoki

Wojska lądowe, 06 stycznia 2016

W kilku miejscach świata, zupełnie od siebie niezależnie powstają koncepcje czołgów nowej generacji. Wozów bojowych przyszłości, czy mobilnych platform opancerzonych XXI wieku.

Tak może wyglądać projektowany właśnie wóz bojowy opatrywany nieformalnym mianem Merkava 5. Lekki trzydziestoparotonowy pojazd zawieszony ma być na prostych walkach skrętnych. Trochę przypinać ma zminiaturyzowane, odchudzone kadłuby poprzednich Merkav, a ma być uzbrojony w średniego kalibru automatyczną armatę… chowaną w kadłubie. Zwraca uwagę ciekawie zaprojektowany system jej załadowania pociskami. Znając pomysłowość Izraelczyków nie można wykluczyć, że jest to jedynie próbny balon, wypuszczony dla dezinformacji, a właściwa Merkava 5 wyglądać może zupełnie inaczej … / Zdjęcie: Izrnet

Bez względu na to jak je nazwiemy, wszystko wskazuje na to, że dokładnie 100 lat od operacyjnego debiutu czołgu (bitwa nad Sommą 15 września 1916) co najmniej kilka centrów przemysłu zbrojeniowego przygotowuje się do seryjnej, masowej produkcji ich najnowszych wcieleń.

W 2010 Izraelczycy, Rosjanie i Amerykanie pilnie i ze zdumieniem  przypatrywali się polskiemu cudowi z rękawa, jakim była absolutnie pionierska w skali świata próba stworzenia za kilkadziesiąt milionów złotych eksperymentalnego demonstratora technologii czołgu przyszłości - Andersa (Amerykański Gepard na AUSA 2015, 2015-10-09). Dziś już wyraźnie widać, że gliwiczanie z OBRUM  szli we właściwym kierunku.

Wystarczy spojrzeć na bezzałogową wieżę tak bardzo dyskutowanego najnowszego rosyjskiego czołgu T-14 Armata, czy na wstępne rysunki czegoś, co  w 2020 może być izraelskim wozem Merkava 5. Ślady są aż nadto wyraźnie. Jeden z byłych szefów zespołu rozwojowego Merkavy kilka tygodni temu powiedział reporterowi RAPORT-wto: Popatrz – to wszystko jest uderzająco podobne do koncepcji waszego Andersa, czemu zrezygnowaliście?

Prawdziwa sensacją jest specjalnie zaprojektowana dla obrony polskich Rosomaków i fińskich AMV odmiana Trophy-LV. RAPORT-wto pokazuje jego schemat konstrukcyjny jako pierwszy na świecie. Według zapewnień zespołu konstrukcyjnego z Hajfy, ładunki rozmieszczone jedynie wzdłuż kadłuba Rosomaka skutecznie chronią także wieżę wozu. Taka konfiguracja zapewnić ma pełną swobodę  operacji wieżowych systemów uzbrojenia / Rysunek: Rafael

Poglądy, którymi karmiono zupełnie niedawno naszych polityków i najwyższej rangi decydentów, na przykład podczas ich wojaży zagranicznych, iż przeżywamy okres ostatecznej agonii czołgu jako dominującego oręża lądowego pola walki, ponieważ nikt już nie wyobraża sobie konfliktów, do którego został stworzony – należy spokojnie odłożyć ad acta. Wydarzenia ostatnich lat dowiodły bowiem, że czołgi rozsądnie używane, wspierane z powietrza i inteligentnie dowodzone są nadal są jednym z najskuteczniejszych lądowych środków walki.

Jednak już podczas konfliktu gruzińskiego w 2008 wyszło na jaw, że podstawowe wozy bojowe konstruowane jeszcze w XX wieku i ciągle modernizowane, a nie zastępowane nowymi, rewolucyjnymi pojazdami (których po prostu nie było, bo zimnowojenny wyścig zbrojeń w Europie się skończył i nikt nie chciał w nie inwestować) nie są w stanie sprostać wyzwaniom technologicznym nowej epoki. W Gruzji po raz kolejny okazało się, że nawet najlepiej odmłodzone wozy rodziny wywodzącej się z T-72 mogą być spokojnie niszczone za pomocą RPG z tandemowymi głowicami, a każde trafienie penetrujące w dół kadłuba kończy się eksplozją niczym nie osłoniętej amunicji zgromadzonej w karuzelowym magazynie pod przedziałem bojowym wieży.

Więcej na ten temat w najnowszym numerze RAPORT-wto


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.