Niedaleko Palmyry syryjscy rebelianci zestrzelili rosyjski śmigłowiec uderzeniowy Mi-25. Dwaj członkowie jego załogi zginęli.
8 lipca para śmigłowców uderzeniowych Mi-25 należących do armii syryjskiej wykonywała lot bojowy niedaleko Palmyry. Pierwszym z nich lecieli lotnicy z rosyjskiego kontyngentu w Syrii. Śmigłowce atakowały pozycje dużej grupy antyrządowych rebeliantów. Po zużyciu amunicji para wracała na małej wysokości do bazy. Wówczas pierwszy z śmigłowców został zaatakowany przeciwpancernym pociskiem kierowanym TOW produkcji amerykańskiej. Mimo użycia systemów obrony aktywnej śmigłowiec został trafiony i zniszczony.
Śmigłowiec spadł na terytorium kontrolowane przez armię syryjską. We wraku rozbitego śmigłowca zginęli obaj członkowie jego załogi. Byli to doświadczeni instruktorzy – urodzony w 1965 płk pil. Riafagat Chabibulin i operator systemów bojowych, 24-letni por. Jewgienij Dołgin. Pilot był dowódcą 55. wydzielonego pułku lotnictwa armijnego z bazą w Korienowsku w Kraju Krasnojarskim. Ciała obu lotników zostały przekazane dowództwu rosyjskiego kontyngentu w Syrii.
Zestrzelony śmigłowiec to Mi-25 armii syryjskiej. Mi-25 to eksportowa wersja popularnego Mi-24. Rosyjska załoga dokonywała oblotu śmigłowca po pracach serwisowych.
Wraz ze śmiercią załogi zestrzelonego 8 lipca śmigłowca, liczba zabitych w walkach w Syrii żołnierzy rosyjskich wzrosła do 13 (Kontrowersje wokół zestrzelenia Su-24M, 2015-11-29; Przyczyny zestrzelenia Su-24M, 2015-11-27).