Reklama
Reklama

Amerykańska pomoc dla Meksyku

Wysoka rangą delegacja władz USA, zaoferowała Meksykowi pomoc dla policji i wojska w wysokości 1,6 mld USD. Meksyk od kilku lat jest miejscem często cięższych walk, niż w Iraku, rozpętanych przez kartele narkotykowe.

Do walki z kartelami, głównie w nadgranicznych z USA prowincjach, już w 2006 skierowano wojsko. Obecnie policję wspiera ponad 45 tys. żołnierzy meksykańskich / Zdjęcie: Human

W skład delegacji, która przez kilka godzin prowadziła negocjacje z władzami Meksyku weszli m.in. sekretarz obrony, Robert M. Gates Przewodniczący Kolegium Szefów Połączonych Sztabów, adm. Mike Mullen, a także sekretarz stanu, Hilary Clinton. bezpieczeństwa krajowego, Janet Napolitano i szef służb specjalnych, Dennis Blair.

Rozmowy dotyczyły szczegółów zrealizowania obiecanego w ubiegłym roku przez prezydenta Obamę pakietu pomocy o wartości 1,6 mld USD, dla zwalczenia karteli narkotykowych. W jego skład mają również wchodzić uzbrojenie i wyposażenie dla policji oraz wojska. Program o nazwie Merida, ma funkcjonować przez 3 lata.

Sytuacja w Meksyku wywołuje poważne zaniepokojenie w USA. Tylko od 2006 - kiedy władze tego kraju wydały otwartą wojnę kartelom i przemytnikom narkotyków - w wyniku zabójstw, zamachów, również z wykorzystaniem improwizowanych ładunków wybuchowych, czy w otwartych starciach, zginęło ponad 19 tys. ludzi, z czego tysiąc policjantów, żołnierzy i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.

Gangi wykorzystują do porachunków wewnętrznych i ataków na władze nie tylko broni automatycznej, ale również granatników przeciwpancernych i karabinów maszynowych, w tym wkm-ów. Całe dzielnice są wyłączone spod jurysdykcji państwa, a do przywracania porządku wykorzystuje się silne oddziały wojskowe.

Sytuacja w Meksyku jest odbierana przez część amerykańskich polityków i publicystów jako równie poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa USA, jak działania w Iraku czy Afganistanie, przy czym tylko te pierwsze w istocie stwarzają realne zagrożeniem dla terytorium amerykańskiego, przez możliwość rozlania się walk również na drugą stronę granicy.

W tym kontekście mogą być lepiej zrozumiane wysiłki Waszyngtonu, w celu zabezpieczenia granic, szczególnie granicy południowej (zobacz np.: USA uszczelniają granice, SBInet zamrożony).

Reklama
Reklama

Powiązane wiadomości

Udostepnij

Reklama
Reklama

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.