Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marcin Przeworski

Pozyskanie samolotów bojowych potencjalnego przeciwnika to zawsze wyjątkowa okazja, by poznać ich prawdziwe możliwości i określić stopień ewentualnego zagrożenia jakie te samoloty mogą stanowić podczas otwartego konfliktu zbrojnego. Nic zatem dziwnego, iż wiele państw stara się zdobyć taki sprzęt najróżniejszymi sposobami, sprowadzając samoloty przeciwnika do własnych ośrodków badawczych - niemal zawsze w ścisłej tajemnicy i często na wpół legalnymi drogami. Jednym z mniej znanych tego typu zdarzeń jest pozyskanie w połowie lat 1980. dwóch w pełni sprawnych samolotów myśliwsko-bombowych Su-20 (Fitter C) przez zachodnioniemiecką Luftwaffe.

Su-20 n/b 98+61 zachowany w zbiorach Luftwaffenmuseum mieszczącego się  na byłym lotnisku wojskowym Berlin-Gatow / Zdjęcie: Marcin Przeworski

W maju 1984 grupa doświadczonych pilotów wschodnioniemieckiego lotnictwa została wysłana do ZSRR na szkolenie w związku z planowanym wprowadzeniem do służby LSK/LV (Luftstreitkräften/Luftverteidigung - Wojska Lotnicze i Obrony Powietrznej) nowych samolotów myśliwsko-bombowych Su-22. Pierwsze dostawy nowowyprodukowanych samolotów rozpoczęły się jesienią 1984 i do końca marca 1985 udało się dostarczyć do NRD już w sumie 36 egzemplarzy (ostatecznie z ZSRR trafiło do Wschodnich Niemiec 56 samolotów - o niemieckich Su-22 pisaliśmy obszernie w AeroPlanie 1/08). Choć operacja wprowadzenia nowego typu samolotu bojowego do służby realizowana była w wielkiej tajemnicy, nie pozostała bynajmniej niezauważona przez służby wywiadowcze Niemiec Zachodnich, które starały się zdobyć możliwie jak najwięcej informacji na temat nowych NRD-owskich samolotów. Tymczasem dość niespodziewanie pojawiła się okazja pozyskania bardzo podobnych maszyn z… Egiptu, który pod koniec lat 1970. - po okresie intensywnej współpracy z ZSRR zwrócił się ku Zachodowi.

Drugi zakupiony przez Niemców Su-20 służył jedynie jako naziemna  platforma testowa i składnica części zamiennych. Ostatecznie samolot  trafił do Holandii, gdzie w bazie Leeuwarden pełni obecnie rolę pomnika.  Warto zwrócić uwagę na drogowskaz oparty o przednią goleń podwozia  samolotu, który wskazuje kierunek na... Mirosławiec! / Zdjęcie: Marcin  Przeworski

Po serii negocjacji na szczeblu międzyrządowym egipskie władze zgodziły się na początku 1984 odsprzedać Niemcom dwa samoloty myśliwsko-bombowe Su-20 (Egipt używał ich w sumie prawie pięćdziesiąt). Po niezbędnych przygotowaniach dwa wybrane egzemplarze zostały przez egipski personel rozmontowane i razem z kompletem narzędzi oraz dodatkowym osprzętem, a także dokumentacją niezbędną do ich dalszej eksploatacji, zapakowano do kontenerów. Te zostały w listopadzie 1984 wysłane drogą morską do jednego z zachodnioniemieckich portów, skąd przewieziono je do Manching w Bawarii. Tu ich wszechstronnym zbadaniem mieli zająć się eksperci ze specjalnej jednostki doświadczalnej Erprobungsstelle 61 (w 1987 przemianowanej na Wehrtechnische Dienststelle für Luftfahrzeuge des Bundeswehr, czyli znane dziś wszystkim WTD 61).

Choć obydwa Su-20 po przybyciu do Manching zostały przez niemieckich techników na powrót zmontowane, to jednak z góry wiadomo było, iż latać będzie tylko jeden. Drugi od samego początku miał stanowić naziemną platformę testową i składnicę części zamiennych. Na obu samolotach zamalowano oryginalne egipskie oznakowania - w tym numery i znaki przynależności państwowej - zastępując je ich niemieckimi odpowiednikami. Pierwszy egzemplarz (n/s 72412) otrzymał numer taktyczny 98+61, a drugiemu (n/s 72410) nadano numer boczny 98+62. Jednocześnie pozostawiono oba samoloty w ich fabrycznym, pustynnym kamuflażu. Do testów w powietrzu wybrano Su-20 będący w lepszym stanie technicznym, czyli n/b 98+61.

Su-20 podczas jednego z lotów testowych / Zdjęcie: Luftwaffe

Po dokładnej inspekcji płatowca i silnika (AL-21F-3) oraz kontroli sprawności poszczególnych systemów pokładowych, pod koniec 1985 rozpoczęto pierwsze testy naziemne, polegające m.in. na szybkim kołowaniu po pasie startowym. Do pierwszego lotu nad niemiecką ziemią Su-20 98+61 wystartował jednak dopiero ponad pół roku później - 26 czerwca 1985. Testy w powietrzu trwały w sumie ponad cztery miesiące i zakończono je 21 października tego samego roku. W tym okresie ex-egipski Su-20 wykonał 26 lotów służących głównie zebraniu istotnych danych dotyczących konstrukcji, właściwości aerodynamicznych i możliwości bojowych samolotu. Te ostatnie szczególnie interesowały wojskowych, którym zależało na szybkim opracowaniu skutecznej taktyki zwalczania uderzeniowych samolotów Suchoja. Niemieccy inżynierowie nie mieli jednak możliwości pełnego poznania i oceny możliwości bojowych pozyskanych samolotów, gdyż wraz z samolotami do RFN nie trafiło ich uzbrojenie. Pomimo, iż dostarczone do Niemiec Su-20 wyposażone były w dwa integralne 30-mm działka NR-30 zabudowane w skrzydłach, z jakiegoś powodu nie przeprowadzono nigdy prób tej broni.

Uzyskane informacje porównywane były z potencjałem bojowym samolotu myśliwsko-bombowego Panavia Tornado, który wchodził właśnie do wyposażenia jednostek lotniczych kilku państw NATO (w tym Niemiec, gdzie pierwszą bojową jednostkę - Jabo 31 - przezbrojono w te samoloty zaledwie w sierpniu 1983). Su-20 testowany był w locie głównie w nocy, co pozwalało przez jakiś czas zachować w tajemnicy informację o posiadaniu samolotów tego typu przez Luftwaffe. Jednak pod koniec 1985 cała tajemnica wyszła na jaw za sprawą zachodnioniemieckiego dziennikarza, któremu udało się sfotografować niemieckiego Su-20 n/b 98+61. Jego zdjęcia krótko potem ukazały się w prasie, więc nie było już sensu ukrywać dłużej faktu testowania radzieckich samolotów w Manching. W związku z tym niemieckie Ministerstwo Obrony w krótkim komunikacie potwierdziło enuncjacje prasowe, nie ujawniając jednocześnie właściwie żadnych innych istotnych szczegółów poza tym, iż samoloty pochodziły z Egiptu.


Brak oryginalnego, podwieszanego uzbrojenia samolotów uniemożliwił specjalistom z Manching przeprowadzenie testów realnych możliwości bojowych ex-egipskich Fitterów / Zdjęcie: Marcin Przeworski

Przez jakiś czas po zakończeniu testów ex-egipskie Su-20 przechowywane były w Manching wśród innych testowanych tam statków powietrznych. Nie wiadomo, czy doczekały tam chwili, gdy w kwietniu 1991 do WTD 61 trafiły na testy trzy pierwsze Su-22, przejęte przez Luftwaffe po połączeniu obu państw niemieckich. Tak czy inaczej, około 2001 Su-20 nr takt. 98+61 pojawił się w ekspozycji Luftwaffenmuseum na lotnisku Berlin-Gatow, gdzie można go oglądać do dziś. Natomiast drugi zakupiony przez Niemców Su-20 (n/b 98+62) przemalowany w fikcyjny radziecki kamuflaż z numerem taktycznym 56 na przedniej części kadłuba znajduje się obecnie w holenderskiej bazie lotniczej w Leeuwarden, gdzie pełni rolę... pomnika.


Aeroplan - 01/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.