Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Marcin Przeworski

211. eskadra lotnictwa taktycznego (211. tactická letka) z bazy w Čáslav to jedyna jednostka czeskich wojsk lotniczych wyposażona w samoloty JAS 39 Gripen. Od 2005 użytkuje ich czternaście (w tym dwa w odmianie dwumiejscowej), które wypożyczono ze Szwecji na okres dziesięciu lat. Pomimo stosunkowo krótkiego czasu, jaki upłynął od momentu wprowadzenia nowego samolotu do służby, czescy lotnicy zdążyli już dobrze poznać swoje samoloty. Ostatecznym sprawdzianem umiejętności personelu latającego i technicznego, a także możliwości samych samolotów była pierwsza czeska misja zagraniczna realizowana na Litwie w ramach NATO Baltic Air Policing Quick Reaction Alert.


Para czeskich Gripenów w locie nad Bałtykiem. Zadania tego typu były dla większości lotników rzadką okazją przeprowadzenia misji nad dużymi akwenami / Zdjęcie: Milan Roudny

W kwietniu 2004, tuż po wstąpieniu do NATO, trzy nadbałtyckie kraje - Litwa, Łotwa i Estonia - zostały objęte aktywną ochroną przestrzeni powietrznej realizowaną przez Sojusz Północnoatlantycki. Przedsięwzięcie wymagało od poszczególnych krajów Sojuszu wysyłania w kilkumiesięcznych turach kontyngentu lotniczego składającego się co najmniej z kilkudziesięciu osób personelu i kilku samolotów bojowych, które byłyby w stanie zapewnić nadzór nad przestrzenią powietrzną trzech państw nadbałtyckich nie dysponujących póki co lotnictwem myśliwskim z prawdziwego zdarzenia.

Dokładnie pięć lat później, w kwietniu 2009, zadania związane z ochroną granic powietrznych Litwy, Łotwy i Estonii zostały powierzone Gripenom z czeskimi znakami rozpoznawczymi i Czechy stały się czternastym państwem przejmującym obowiązki w ramach QRA na Litwie, a kontyngent tego państwa stanowił już dwudziestą zmianę narodową. Przed Czechami swoje tury w Siaulai (Szawle) zrealizowali do tego czasu Belgowie (F-16AM), Duńczycy (F-16AM), Brytyjczycy (Tornado F.3), Norwegowie (F-16AM), Holendrzy (F-16AM), Niemcy (F-4F), Amerykanie (F-16CJ i F-15C), Polacy (MiG-29A - F-16 ciągle się do tego nie nadają), Turcy (F-16C), Hiszpanie (Mirage F.1M), Francuzi (Mirage 2000C), Rumuni (MiG-21 LanceR C) i Portugalczycy (F-16AM). Niektórzy zaliczyli po dwie tury. Jednocześnie czeskie Gripeny miały zapisać swoją kartę w historii tej natowskiej misji, stając się pierwszymi samolotami czwartej generacji, które brały w niej udział.

Przygotowania

Zaplanowana z dużym wyprzedzeniem nadbałtycka misja stanowiła dla Czechów spore wyzwanie, w związku z tym przygotowania do niej rozpoczęto już w lutym 2007 od wizyty czeskiego dowództwa w bazie Siaulai. Od tego momentu organizacja przedsięwzięcia ruszyła pełna parą.


JAS 39C n/b 9234 kołujący na płytę postojową po wykonaniu kolejnego lotu. Do misji przechwytujących czeskie myśliwce były uzbrojone w dwa pociski klasy powietrze-powietrze AIM-9M Sidewinder i zabudowane w samolocie 27-mm działko / Zdjęcie: Milan Roudny

Na przełomie stycznia i lutego 2009 czeski parlament zatwierdził udział swoich samolotów w natowskiej misji poza granicami kraju. Ostatnie testy przeprowadzono pomiędzy 9 i 13 marca 2009 podczas ćwiczeń w Čáslav, sprawdzając m.in. gotowość alarmowego startu samolotów w czasie założonym dla działań QRA - maksymalnie 15 minut od wydania odpowiedniego rozkazu. W pozorowanych działaniach przećwiczono obowiązujące w NATO procedury, a do pozoracji zagrożeń użyto czeskich samolotów transportowych, szkolno-bojowych L-159A ALCA i śmigłowców.

Ponieważ oryginalny kontrakt podpisany kilka lat wcześniej ze Szwedami obejmował wsparcie eksploatacji Gripenów jedynie na terenie Czech, w związku z tym czeskie Ministerstwo Obrony zawarło ze szwedzkim FMV (Försvarets Materielverk) umowę obejmującą dostawę dodatkowego pakietu części zamiennych i wyposażenia dla Gripenów za kwotę ponad 1,6 mln Euro, co miało umożliwić bezproblemową eksploatację samolotów na Litwie.


Pomimo, iż początkowo zakładano wylatanie podczas natowskiej misji maksymalnie 350 godzin, ostatecznie okazało się, iż w czasie czteromiesięcznego pobytu na Litwie czeskie Gripeny spędziły ich w powietrzu ponad 400 / Zdjęcie: Milan Roudny

Prawie 80% sprzętu przewieziono do Siaulai transportem kołowym w kilkunastu kontenerach. Reszta wyposażenia (w tym pociski rakietowe i amunicja) trafiła tam na pokładzie samolotów transportowych An-26, które później regularnie, raz w tygodniu, pokonywały ponad tysiąckilometrową odległość pomiędzy bazą w Čáslav i bazą w Siaulai. W razie nagłej potrzeby istniała też możliwość szybkiego zorganizowania dodatkowego lotu transportowca na Litwę.

Czesi bronią państw nadbałtyckich

Czeskie Gripeny przyleciały na Litwę w czwartek 30 kwietnia 2009, a już 1 maja oficjalnie przejęto od Duńczyków odpowiedzialność za przestrzeń powietrzną trzech ochranianych państw. W uroczystości wziął udział m.in. dowódca wojsk lotniczych, który podkreślił, iż jest to pierwsza zagraniczna misja samolotów bojowych tego państwa od zakończenia II w. św. Czesi mieli przebywać na Litwie ponad cztery miesiące - do 31 sierpnia 2009. Po nich, trzeci raz, obowiązki mieli przejąć Niemcy.


Pilot opuszcza swój samolot po zakończonej misji. Czescy piloci otrzymują status combat ready po wylataniu na Gripenach co najmniej 100 godzin. Rocznie spędzają oni w powietrzu od 120 do 160 godzin / Zdjęcie: Milan Roudny

Czeski kontyngent składał się z czterech jednomiejscowych JAS 39C, z których dwa - uzbrojone w działko i dwa pociski krótkiego zasięgu klasy powietrze-powietrze AIM-9M Sidewinder - przez dwadzieścia cztery godziny na dobę były gotowe do poderwania się w powietrze w ciągu mniej niż 15 minut (zwykle były w powietrzu już po 10-11 minutach od wydania takiego rozkazu). Jednak w czasie trwania misji poszczególne samoloty ulegały rotacji, przez co ogólna liczba tych, które pojawiły się na Litwie sięgnęła ośmiu. W Siaulai stacjonował nie mniej niż 75-osobowy kontyngent wojskowy składający się głównie z personelu 211. eskadry lotnictwa taktycznego z Čáslav (część personelu pomiędzy 28 czerwca i 1 lipca została wymieniona), w tym ośmiu pilotów i trzydzieści pięć osób naziemnego personelu technicznego. Siedmiu pilotów pełniło dwudziestoczterogodzinne dyżury w ramach QRA, a ósmy - mjr pil. Jaroslav Mika - będący dowódcą 211. eskadry i zarazem dowódcą czeskiego kontyngentu w Siaulai, z uwagi na swoje codzienne obowiązki, wykonywał jedynie loty treningowe (tzw. Tango scramble) raz lub dwa razy w tygodniu. Przez kilka pierwszych dni na Litwie przebywała też kilkuosobowa grupa specjalistów szwedzkich, którzy mieli wspomóc Czechów w początkowym okresie.

W czasie czteromiesięcznego kontyngentu na Litwie czeskie Gripeny osiem razy podrywane były w powietrze do realnych alarmów bojowych w ramach QRA (tzw. Alpha scramble) - dla porównania, takie alarmowe starty w Czechach zdarzają się co najwyżej dziesięć razy w roku... W siedmiu przypadkach potencjalnymi naruszycielami granic przestrzeni powietrznej państw nadbałtyckich były samoloty rosyjskie (kraje nadbałtyckie graniczą z Rosją od zachodu i wschodu, więc rosyjskie samoloty często skracają sobie drogę na trasie do Obwodu Kaliningradzkiego), a w jednym przypadku podejrzanym obiektem okazał się być lecący z Polski niemiecki samolot pasażerski (co interesujące, Duńczycy, od których QRA przejęli Czesi, podczas całej swojej tury nie mieli żadnego zdarzenia tego typu!). Każdy z takich alarmowych startów zakończył się wzrokową identyfikacją obiektu powietrznego. W sumie w czasie misji Alpha wylatano ponad 18,5 godziny.


W czasie trwania nadbałtyckiej misji czeskie samoloty osiem razy startowały do realnych działań (tzw. Alpha scramble). Wszystkie loty zakończyły się wzrokową identyfikacją przechwytywanego obiektu / Zdjęcie: Milan Roudny

Początkowe plany zakładały, iż w czasie pobytu na Litwie czeskie samoloty wylatają ogółem od 290 do 350 godzin, z czego na loty treningowe zamierzano wykorzystać maksymalnie 25 godzin tygodniowo (średnio około 15 godzin), jednak do końca sierpnia 2009 załogi Gripenów spędziły w powietrzu ponad 400 godzin.

Dwa QRA równocześnie

211. eskadra lotnictwa taktycznego miała na stanie w momencie wysłania na Litwę zaledwie 12 jednomiejscowych samolotów i 18 pilotów w pełni gotowych do działań w ramach QRA (kolejnych czterech miało uzyskać odpowiednie uprawnienia nieco później). Stanęła przed sporym wyzwaniem, gdyż w czasie realizacji misji w krajach nadbałtyckich musiała też utrzymać dyżurną parę samolotów na macierzystym lotnisku dla ochrony przestrzeni powietrznej własnego kraju. Tymczasem w każdej chwili na Litwie stacjonowały co najmniej cztery Gripeny - co, jak łatwo obliczyć, zmniejszało liczbę tych samolotów przebywających w Czechach do zaledwie ośmiu. Poza tym w czasie trwania obu misji zaplanowano jeszcze udział Gripenów w dwóch międzynarodowych ćwiczeniach wojskowych za granicą. W połączeniu z czasową niedostępnością pewnej liczby samolotów przechodzących naprawy i obsługi techniczne, powodowało to stałe obawy o możliwość zapewnienia odpowiedniej liczby sprawnych technicznie i gotowych do działań myśliwców (m.in. na skutek tego w przeprowadzonych we wrześniu na terenie belgijskiej bazy Kleine Brogel ćwiczeniach NATO Tiger Meet wzięły udział jedynie dwa z czterech planowanych wcześniej Gripenów). Na szczęście sprawność samolotów utrzymywała się na wysokim poziomie, co pozwoliło w miarę bezproblemowo zrealizować postawione przed jednostką zadania.

Czesi nie wykluczają, że za jakiś czas ich kontyngent powróci do  Siuliai. Tymczasem z trzech państw przyjętych do NATO w 1997 jedynie  Węgry nie wysłały jeszcze na Litwę swoich samolotów (Polska zrobiła to  już dwukrotnie) / Zdjęcie: Milan Roudny

Całkowity koszt czeskiego kontyngentu na Litwie wyniósł ponad 4 mln Euro - na co składały się dodatkowe zakupy części i sprzętu oraz koszty działania kontyngentu w Siuliai. Jednak w ogólnym rozrachunku liczą się nie tylko pieniądze. Czescy wojskowi są dumni ze swoich samolotów i mówią, iż Gripeny świetnie spisały się podczas całej misji, nie sprawiając obsługującym je technikom większych kłopotów.

Natowska misja w krajach nadbałtyckich ma być kontynuowana co najmniej do 2011 (już mówi się jednak o 2018). W związku z tym wysoce prawdopodobne jest, że Czesi wrócą na Litwę, by jeszcze raz udowodnić, iż są gotowi pełnić odpowiedzialne misje w ramach NATO. Tak czy inaczej, zdobyte doświadczenia z pewnością zaprocentują w przyszłości.

The author would like to thank Milan Roudny from the 211. Tactical Squadron of the Czech Air Force for his help in preparing this article.


Aeroplan - 02/2011
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.