Swój udział w kolejnym etapie przetargu na dostawę zintegrowanego systemu szkolenia zaawansowanego (AJT) dla Sił Powietrznych potwierdził także Lockheed Martin UK. Jego polskim partnerem będą bydgoskie WZL-2.
W myśl propozycji przedstawionej przez Lockheed Martin UK (LMUK), zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami (Lockheed Martin UK ujawnia ofertę w przetargu na AJT, 2013-05-23), piloci Sił Powietrznych RP będą realizować całkowicie nowy program szkolenia w ośrodku w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Byłoby tam realizowane m.in. szkolenie komputerowe i szkolenie w symulatorach lotu. Natomiast samolotem proponowanym stronie polskiej przez LMUK jest KAI T-50 Golden Eagle.
Ascent, czyli jedna ze spółek joint venture z udziałem Lockheed Martina, już uruchomiła podobna placówkę w bazie Royal Air Force Valley w Walii. W ośrodku tym, prowadzonym w imieniu Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii i RAF, szkolą się piloci brytyjskich wielozadaniowych samolotów odrzutowych.
Pierwszym polskim partnerem Lockheed Martin w przetargu na AJT są Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2 z Bydgoszczy. Będą one odpowiedzialne za obsługę techniczną, naprawy i przeglądy samolotów odrzutowych T-50, eksploatowanych przez pilotów Sił Powietrznych.
T-50 jest idealnym partnerem szkoleniowym dla polskich, nowoczesnych F-16. Samolot ten może ukształtować sposób funkcjonowania i rozwoju polskiego systemu szkolenia personelu lotniczego na następnych 20 do 30 lat - powiedział Tim James, wchodzący w skład zespołu Lockheed Martin w Polsce. Wyposażenie pomocnicze wymagane dla T-50 jest podobne do już używanego do obsługi polskich F-16, co obniża koszty przedsięwzięcia. Ponadto cyfrowe urządzenia samolotu można łatwo modernizować i dostosowywać do nowych potrzeb szkoleniowych przez cały okres jego eksploatacji, uzyskując w ten sposób dodatkowe, długoterminowe oszczędności – dodał Tim James.
Jak twierdzą przedstawiciele LMUK, centrum szkolenia w Dęblinie, wyposażone w samoloty T-50 i dysponujące w pełni zintegrowanym programem szkolenia personelu lotniczego, byłoby atrakcyjną propozycją dla sąsiednich państw, szkolących niewielu pilotów, które nie chcą ponosić wydatków związanych z posiadaniem i eksploatacją własnej floty samolotów szkolenia zaawansowanego.