Z powodu braku funduszy nie dojdzie na razie do powstania czesko-słowackiej eskadry, wyposażonej w samoloty wielozadaniowe Gripen.
Dziennik Lidové nowiny informuje, że nie ma możliwości utworzenia nowej, czesko-słowackiej eskadry samolotów bojowych. Rządy w Bratysławie i Pradze planowały, że jednostka zostanie wyposażona w 14 czeskich i 8 słowackich Gripenów. Miejscem jej stacjonowania miała być baza w czeskim Čáslaviu, a lotniskiem zapasowym – słowackiSliac. Połączona eskadra miała umożliwić obniżenie kosztów eksploatacji i zakupów części zamiennych. Planowano też wspólny udział pilotów z obydwu krajów w operacjach pod egidą NATO (20 tys. h nalotu czeskich Gripenów , 2015-09-21).
Niestety, rząd w Bratysławie musi odłożyć zakupy nowych samolotów wielozadaniowych na przyszłość z powodu niedoborów finansowych. Niedawno nasi południowi sąsiedzi zakupili 9 śmigłowców UH-60M Black Hawk za ponad 1 mld zł (Słowacja kupuje UH-60, 2015-04-30), parę samolotów transportowych C-27J Spartan za ponad 300 mln zł i dwa transportowce L-410, za ok. 40 mln zł.
Słowacja prowadzi obecnie negocjacje z Saabem w sprawie wydzierżawienia Gripenów na zasadzie zapłaty za godziny eksploatacji (Gripeny dla Słowacji coraz bardziej realne, 2015-02-03). Pod uwagę brane jest też przedłużenie trwałości używanych obecnie myśliwców MiG-29. Kontrakt z RSK MiG wygasa w przyszłym roku.
Czesi także oferują pomoc sąsiadom. Już w 2013 ówczesny szef sztabu AČR (sił zbrojnych Republiki Czech) gen. dyw. Petr Pavel, proponował ochronę przestrzeni powietrznej Słowacji. Do zadania tego przydzielone miały być 4 Gripeny. Według wstępnych wyliczeń godzina takiej misji miała kosztować ok. 160 tys. zł.
Praga ma nadzieję, że kwestia powołania do życia wspólnej jednostki wyjaśni się w ciągu najbliższych miesięcy. Najprawdopodobniej jednak ostateczną decyzję co do przyszłości słowackich samolotów wielozadaniowych podejmie nowy rząd, który ukonstytuuje się po wyborach w marcu 2016.