Według analityków Forecast International, amerykański Eclipse już za kilka miesięcy może podzielić losy Adam Aircraft czy niemieckiego Groba - zbankrutuje, z powodu braku środków na inwestycje.
W kolejnym opracowaniu FI, które ma ukazać się w grudniu i być poświęcone lotnictwu ogólnemu, zawarto fragment, poświęcony Eclipse Aviation, producentowi EA 500 - obecnie najliczniejszemu przedstawicielowi klasy VLJ, najlżejszych samolotów odrzutowych, o masie startowej do 4,5 t.
Od początku ubiegłego roku klienci odebrali ponad 270 samolotów tego typu. Jest to wynik pozornie bardzo dobry. W rzeczywistości, aby całe przedsięwzięcie mogło przynieść zyski, do dzisiaj produkcja powinna osiągnąć ok. 600 egz. Rozpoczynając program ustalono bowiem cenę jednostkową na 1,52 mln USD. Liczba ta została określona przy założeniu wysokiego tempa produkcji seryjnej. Niestety, nie zostało ono nigdy osiągnięte. Zawiódł przede wszystkim proces organizowania dostaw podzespołów.
Latem cena jednostkowa wzrosła, osiągając ostatecznie 2,15 mln USD, co odpowiadało prawdziwym kosztom produkcji z maja 2008. Jednak przedsiębiorstwo nadal musiało realizować wcześniejsze zamówienia, za 1,52 mln USD - cała bieżąca produkcja przynosi więc straty.
Od kilkunastu miesięcy głównym zadaniem władz spółki stało się więc znalezienie kolejnych inwestorów. Po raz ostatni udało się to zrobić prawdopodobnie w lipcu (zobacz: Vern Raburn zwolniony z Eclipse). W sierpniu Eclipse zostało zmuszone do wyrzucenia 38% swoich pracowników - 650 osób - i ograniczenia tempa produkcji (zobacz: Redukcje w Eclipse).
Mimo tego analitycy FI szacują, że program oszczędnościowy nie doprowadzi do uzyskania zysków i koniecznym będzie znalezienie kolejnych inwestorów. W związku z aktualną sytuacją sektora bankowego, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest brak dofinansowania. Tymczasem obecne środki spółki umożliwiają kontynuowanie produkcji do końca pierwszego kwartału 2009. Według FI będzie to termin zakończenia działalności Eclipse Aviation...