Zgodnie z zapowiedziami, prezes Hawker Beechcraft poinformował pracowników o dużych redukcjach. Pracę straci 2300 osób. Niewiele mniej, niż wcześniej szacowały media.
Lokalna stacja telewizyjna w Wichita podawała kilka dni temu, że redukcje mogą dosięgnąć 2700 osób (zobacz: Zwolnienia w Hawker Beechcraft). Ostatecznie Jim Schuster, prezes spółki poinformował wczoraj pracowników, że do końca roku zostanie zredukowanych 2300 stanowisk pracy z obecnych 8,5 tys.
Większość wymówień zostanie wręczona w piątek, reszta stopniowo do końca roku. Wszyscy zwolnieni otrzymają 3-miesięczną odprawę, podobnie jak pierwsza grupa zwolnionych w listopadzie (wtedy nie można było zaliczyć redukcji ich miejsc pracy do zwolnień zbiorowych).
Co gorsza, prezes zastrzegł, że nie może dać gwarancji, iż będą to ostatnie zwolnienia. Określił bieżącą sytuację jako bardzo poważną, wymagającą wyjątkowych działań dla ratowania przedsiębiorstwa.
Mimo, że nie określono, w jaki sposób redukcje dotkną poszczególne zakłady spółki, wiadomym jest, że muszą dotyczyć przede wszystkim obiektów w Wichita, gdzie pracuje ponad 6,5 tys. osób.
W tym samym mieście działają główne zakłady Cessny. Niestety, również i one ogłosiły w styczniu zwolnienie 2 tys. osób (zobacz: Cessna - duża redukcja zatrudnienia). Dzisiaj wiadomo już, że większość z nich (1500 ludzi) straci pracę właśnie w Wichita.