W 2008 wydarzyło się nie świecie nieco więcej wypadków samolotów pasażerskich, niż w rok wcześniej. Zginęło w nich za to mniej osób. W 109 wypadkach, zakończonych skasowaniem samolotów, straciło życie 502 ludzi.
Jednym z najbardziej tragicznych wypadków w ubiegłym roku była wrześniowa katastrofa rosyjskiego B737-300, należącego do kompanii Aerofłot-Nord. Samolot spadł niedaleko docelowego lotniska w Permie. Zginęło 88 osób (zobacz: Kolejna katastrofa B737). Nieco wcześniej w Kirgizji spadł B737-200. Zginęło 68 osób. Dla porównania - przy o wiele większym ruchu lotniczym w 2008, w USA nie wydarzył się ani jeden wypadek, skutkujący śmiercią pasażera...
Dane międzynarodowego stowarzyszenia transportu lotniczego IATA świadczą, że w 2008 doszło do 109 poważnych wypadków lotniczych, zakończonych skasowaniem samolotu pasażerskiego. To o 9 więcej, niż rok wcześniej. Oznacza to, że jeden taki wypadek wydarzył się na 1,2 mln lotów. W 2007, jeden wypadek przypadał na 1,3 mln lotów.
W ubiegłym roku zwiększyła się również liczba wypadków, które spowodowały śmierć pasażerów. W 2008 było ich 23, rok wcześniej - 20. W ich wyniku śmierć poniosły 502 osoby. To jednak zdecydowanie mniej, niż w 2007, kiedy życie traciły 692 osoby.
By bardziej obrazowo przedstawić te liczby: w ubiegłym roku jeden zabity przypadał na 7,7 mln przewiezionych pasażerów.
Najbezpieczniej latało się w ubiegłym roku w Europie, gdzie współczynnik wypadków wyniósł jedynie 0,42 wypadku na milion lotów. Podobne wyniki (0,58), osiągnięto na Dalekim Wschodzie i w Ameryce Północnej. To zdecydowanie mniej, niż średnia światowa (0,81 wypadku na milion lotów).
Bardzo poprawiło się bezpieczeństwo w Afryce, gdzie jeszcze w 2005 współczynnik wypadkowości wynosił 9,21. W ubiegłym roku zmniejszył się on do 2,12. Na podobnym poziomie znajdował się bezpieczeństwo lotów na Bliskim Wschodzie (1,89) i w Ameryce Łacińskiej (2,55). Niechlubne, ostatnie miejsce przypadło krajom byłego ZSRS, w których współczynnik osiągnął aż 6,43.