Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

NGF i niemieckie dylematy

Lotnictwo wojskowe, Przemysł lotniczy, Strategia i polityka, 23 listopada 2018

Francja i Niemcy oficjalnie rozpoczęły prace studialne dotyczące samolotu bojowego nowej generacji. Wiadomość taką przekazały kierujące resortami obrony obydwu krajów Florence Parly i Ursula von der Leyen. Natomiast projektowanie demonstratora samolotu i jego zespołu napędowego ma rozpocząć się do połowy przyszłego roku.

Jedna z możliwych konfiguracji aerodynamicznych francusko-niemieckiego samolotu bojowego nowej generacji / Zdjęcie: Dassault

Określany jako New Fighter (NF) lub Next-Generation Fighter (NGF), załogowy samolot bojowy ma być przystosowany do działania razem z rojem bezzałogowców w ramach tzw. systemu uzbrojenia następnej generacji (Next-Generation Weapon System, NGWS). Z kolei NGWS będzie stanowić część szerszego, przyszłego lotniczego systemu bojowego (ang. Future Combat Air System, fr. Système de Combat Aérien Futur), który będzie obejmował europejskie bezzałogowy statek latający operujący na średniej wysokości o dużej długotrwałości lotu (MALE), trudnowykrywalny bojowy bsl, przyszłe pociski manewrujące oraz inne bojowe statki powietrzne wcześniejszych generacji operujące wspólnie w przestrzeni bitewnej.

Zdecydowano już, że Francja i Dassault powinny być krajem wiodącym w projekcie NF/NGF, a Niemcy i Airbus będą kierować pracami nad innymi systemami FCAS/SCAF. Według niepotwierdzonych informacji francuski producent silników, Safran, ma ogłosić joint venture z niemieckim MTU w celu opracowania zespołu napędowego. Mówi się też, że do projektu ma wkrótce dołączyć Hiszpania, będąca jednym z krajów członkowskich Airbusa. Obecnie wszystkie w/w państwa są zaangażowane we samodzielne prace studialne dotyczące NGF, a w nadchodzących latach mają połączyć wysiłki. Pierwsze wyniki i efekty tych prac mają zostać zaprezentowane podczas przyszłorocznego salonu lotniczego w Paryżu.

Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie kraje europejskie chcą brać udział w projekcie NGF. Latem Brytyjczycy ogłosili swój lotniczy Brexit, prezentując makietę Tempesta. Jak dotąd Londyn nie zdobył jeszcze żadnych sojuszników w tym projekcie, ale mówi się, że zainteresowani udziałem są Szwedzi, Włosi i Turcy (FIA 2018: Premiera Tempesta, 2018-07-17).

Podobna sytuacja istniała kilka dekad temu, gdy Francuzi zrezygnowali z udziału w brytyjsko-hiszpańsko-niemiecko-włoskim programie Eurofighter, opracowując Rafale (w identycznym układzie aerodynamicznym, Rafale F3R gotowy do służby, 2018-11-09), a Szwedzi samodzielnie skonstruowali Gripena (Gripen E z Meteorami, 2018-11-13). Podział sił i środków spowodował, że żaden z europejskich samolotów nie był w stanie skutecznie konkurować z samolotami amerykańskimi (F-15, F-16, F/A-18, a obecnie – F-35, F-35A oficjalnie wybrany przez Belgię , 2018-10-26).

Tak więc wszystko wskazuje na to, że tym razem na rynku dostępne będą dwa nowe europejskie wielozadaniowe samoloty bojowe. Nasuwa się też pytanie, czy Francja i Niemcy, nawet jeśli będą w stanie wypracować wystarczająco solidne porozumienie i współpracować przez następne dekady, będą w stanie wyłożyć odpowiednie fundusze na rozwój nowych samolotów i uzbrojenia. W ostatnim czasie niemal każdy program wojskowy nie tylko jest opóźniony, ale co gorsza wymaga coraz większych, często trudnych do oszacowania, nakładów finansowych.

Kolejnym bólem głowy dla Niemców, mającym w perspektywie kluczowy wpływ na przyszłość NGF, jest kwestia wyboru następcy ok. 90 samolotów uderzeniowych Tornado. Rzecznik resortu obrony naszych zachodnich sąsiadów twierdzi, że decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze tym roku.

Według wcześniejszych spekulacji, potwierdzanych przez najnowsze doniesienia, Berlin będzie wybierał spośród dwóch konkurentów: Eurofightera Typhoona i F-35A. Najpierw jednak trzeba będzie zarezerwować na ten cel środki w budżecie. Według niepotwierdzonych informacji Berlin brał pod uwagę kilka opcji, w tym zakup jednego typu samolotu, który zastąpi Tornada, zakup dwóch typów samolotów i przedłużenie trwałości użytkowej Tornad. W sierpniu niemieckie ministerstwo obrony zapytało potencjalnych oferentów, czy mogą dostarczyć nowe bojowe przed 2025, co może wskazywać na rosnące obawy dotyczące kosztów dłuższego utrzymania Tornad w służbie. Kluczowym czynnikiem wyboru będzie zdolność nowych samolotów do przenoszenia bomb nuklearnych.

Doniesienia medialne wspominają o możliwości nabycia przez naszych zachodnich sąsiadów 45 F-35 w celu zastąpienia części Tornad i ok. 75 nowych Eurofighterów, które zastąpią pozostałe Tornada i starsze Eurofightery dostarczone w latach 2003-2008. Zakup F-35 pozwoliłby Niemcom na utrzymanie mieszanej floty samolotów wielozadaniowych, co było wymogiem w ich strategii wojskowej, jednocześnie zapobiegając kosztownym modyfikacjom Eurofighterów.

Media donoszą, że uzyskanie dla Eurofightera certyfikatu umożliwiającego przenoszenie amerykańskich bomb nuklearnych B61-12 może kosztować ponad 700 mln euro i potrwać ponad 7 lat. Natomiast Lockheed Martin niedawno otrzymał kontrakt wartości 83,1 mln USD na opracowanie, zintegrowanie i przetestowanie oprogramowania i sprzętu dla F-35A, wymaganego do przenoszenia B61-12. Prace te mają zostać zakończone w lutym 2024. Dzięki temu Lockheed będzie mógł zaoferować Niemcom dostarczenie pierwszych F-35 już w tym samym roku, jednocześnie, a nawet wcześniej, umożliwiając rozpoczęcie szkolenia pilotów w USA (Broń nuklearna dla Eurofightera , 2018-06-21).


Powiązane wiadomości


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.