Kompania Turkish Aerospace (TUSAŞ) zaprezentowała pierwszy zmontowany w swych zakładach śmigłowiec T-70 Black Hawk. Przez 10 lat Turcji ma powstać co najmniej 109 maszyn tego typu na potrzeby żandarmerii, wojsk lądowych i innych formacji. Kontrakt z 2016 jest wart 3,5 mld USD (Turcja zamówiła Black Hawki za 3,5 mld USD, 2014-02-22). Partnerem przemysłowym TUSAŞ był pierwotnie Sikorsky Aircraft, a obecnie jego nowy właściciel – Lockheed Martin.
Kontrakt amerykańsko-turecki zawiera także opcje na produkcję 600 Black Hawków o wartości nawet 20 mld USD. Turcja mogłaby je sprzedawać państwom trzecim. Tureckie Black Hawki mają być produkowane w wersjach T-70 i S-70 International.
Śmigłowiec T-70 to zmodyfikowana eksportowa wersja UH-60 Black Hawk – S-70i. Jego projekt powstał specjalnie na potrzeby Turcji w ramach programu Utility Helicopter Program (TUHP). Jason Lambert, dyrektor programu Sikorsky TUHP powiedział, że Sikorsky zobowiązał się do kupienia od TUSAŞ takiej samej liczby T-70, jakie zostaną wyprodukowane dla odbiorców tureckich, i ich sprzedaży na rynku międzynarodowym. Początkowo ma to być 109 śmigłowców, ale docelowo nawet 300.
Partnerami TUSAŞ są m.in. Aselsan, Turkish Engine Industries (TEI) i Alp Aviation. TEI jest odpowiedzialny za licencyjną produkcję silników T700-TEI-701D do napędu T-70. Pierwszy taki silnik został dostarczony TAI w maju br. Aselsan rozwija i integruje awionikę śmigłowców. Z kolei Alp Aviation odpowiada m.in. za produkcję i montaż podwozia oraz skrzyni przekładniowej.
Nie jest jasne, jaki wpływ uruchomienie montażu T-70 przez TUSAŞ będzie miało na sytuację PZL w Mielcu, gdzie produkowane są kadłuby S-70i. Amerykańskie zakłady są póki co wspierane przez polskie MON (Umowa na S-70i dla Wojsk Specjalnych, 2019-01-25) i MSWiA (Policja odebrała Black Hawki , 2018-11-30) zamówieniami realizowanymi bez przetargów.