Amerykańska FAA (Federal Aviation Administration) powołała komisję, która ma zbadać przestrzeganie zasad bezpieczeństwa w koncernie lotniczo-zbrojeniowym Boeing. W jej skład wchodzi 24 naukowców z branży lotniczej i przedstawicieli przemysłu. Komisja powstała na podstawie pakietu legislacyjnego ustanowionego w 2020 przez Kongres USA. Kongres oceniał wówczas stan przestrzegania bezpieczeństw produkcji w Boeingu (Kolejny problem z 737 MAX, 2021-04-09) po 2 katastrofach samolotów modelu 737 MAX, w których zginęło 346 osób (Boeing oszukiwał nadzory lotnicze, 2020-01-11).
Jednym z powodów katastrof był brak bezpośredniego nadzoru nad Boeingiem przez FAA. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo produkcji scedowała ona na pracowników koncernu. Teraz to się zmieniło i urzędnicy FAA kontrolują wszystkie etapy projektowania i produkcji Boeingów (FAA weryfikuje inspektorów Boeinga, 2021-11-14). Wymusili też zmiany w systemie sterowania lotem 737 MAX.
Powołana właśnie komisja składa się z ekspertów z NASA, głównych amerykańskich linii lotniczych eksploatujących samoloty 737 MAX, związków zawodowych i dostawców komponentów. Jest wśród nich także przedstawiciel Airbusa.
Wśród ekspertów jest wykładowca MIT i inżynier lotniczy Javier de Luis, którego siostra zginęła w jednej z katastrof 737 MAX. Był on jednym z przesłuchiwanych w Kongresie. – Nie można pozwolić Boeingowi na dalsze certyfikowanie własnych projektów, zwłaszcza tych systemów, które mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, przy niewielkiej lub zerowej ocenie zewnętrznej – powiedział wówczas.