Przedstawiciele MON poinformowali dzisiaj o wycofaniu ze służby kolejnego morskiego śmigłowca ratowniczego Mi-14PS o nr 1016. Zastąpi go egz. wersji ZOP, modernizowany obecnie w WZL-1 S.A.
Polska marynarka wojenna otrzymała z ZSRS 3 Mi-14PS. W ciągu ponad ćwierć wieku ich służby, uczestniczyły one ok. 500 akcjach, ratując prawie 250 osób. Do swojej roli nadają się znakomicie, głównie dzięki dużym wymiarom i możliwości podjęcia nawet 19 rozbitków (lub 9 w pozycji leżącej).
Niestety, już w 2008 wykorzystująca je 29 Eskadra Lotnicza z Darłowa, musiała wycofać pierwszego Mi-14PS (nr 5137). Ostatni, pełniący jeszcze służbę śmigłowiec (1013) czeka taki sam los jeszcze w bieżącym roku. Z tego powodu jednostka będzie czasowo zdolna wykorzystywać jedynie dwie mniejsze, rodzime W-3RM Anakondy o nr 0505 i 0506.
Pozostałe, ratownicze Anakondy służą w gdyńskiej, 28 Eskadrze Lotniczej. Tych kilka maszyn pełni funkcje SAR w systemie całodobowym, wzdłuż 524-kilometrowej granicy morskiej Polski, również na lądzie, na obszarach oddalonych od wybrzeża w odległości do 100 km. Mimo dobrych opinii o tych śmigłowcach, służby ratownicze potrzebują nadal większych maszyn.
W Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 1 S.A. w Łodzi trwa obecnie modernizacja dwóch z 10 posiadanych Mi-14PŁ, przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych. Mają one jeszcze wystarczający zapas resursu, jednak oczywistym jest konieczność pozyskania w niedalekiej przyszłości śmigłowców podobnej klasy (zobacz: Flota czeka na strategiczne decyzje polityków). Na razie jednak nie ma żadnych decyzji w tej sprawie.