Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że samolot pasażerski Embraer 190, który rozbił się w Kazachstanie (Katastrofa Embraera 190 w Kazachstanie, 2024-12-25), został przypadkowo zestrzelony. Świadczą o tym ślady na poszyciu usterzenia i ogonowej części kadłuba. Na zestrzelenie wskazują też zeznania pasażerów, a przede wszystkim obsługi pokładowej.
Steward Zulfugar Asadow opowiedział o nieudanym podejściu do lądowania na lotnisku w Groznym. – Lotnisko był zakryte mgłą. Dowódca przerwał lądowanie i rozpoczął drugie podejście, a potem trzecie. W końcu postanowił polecieć na inne lotnisko. Wtedy z zewnątrz doszedł dziwny dźwięk. Wypadły maski tlenowe Pasażerowie wpadli w panikę. Wówczas nastąpiło drugie uderzenie. Coś trafiło mnie w lewe ramię, jakbym dostał siekierą. Koleżanka pomogła zabandażować ranę ręcznikiem. Wtedy usłyszeliśmy jeszcze jedno uderzenie. Po nim dowódca poinformował, że wylądujemy na wodzie. Postępowaliśmy zgodnie z instrukcjami. Pasażerowie założyli kamizelki ratunkowe. Ostatecznie piloci zdecydowali się lecieć nad ląd. Zapowiedzieli, że lądowanie będzie twarde. Po zetknięciu z ziemią samolot rozpadł się na dwie części. Udało nam się otworzyć drzwi, do środka dostało się powietrze. Pomagaliśmy pasażerom opuścić pokład. Na zewnątrz czekali ratownicy. [wypowiedź zredagowana, ale jej znaczenie zostało w pełni zachowane]
Wypowiedź stewarda potwierdzają zdjęcia wykonane przez pasażerów i ratowników. Widać na nich uszkodzenia poszycia usterzenia i ogonowej części kadłuba. To otwory, które z jednej strony są zagięte do wnętrza, a z drugiej na zewnątrz. Wskazują one na trafienia odłamkami z głowicy bojowej pocisku (pocisków, być może trzech) przeciwlotniczego.
Według lokalnych analityków, samolot został trafiony pociskiem albo pociskami wystrzelonymi z wyrzutni mobilnego kompleksu obrony powietrznej Pancir-S. Kompleksy tego typu brały udział w odpieraniu ataku ukraińskich bezzałogowców na Czeczenię, w tym Grozny. Pociski mogły w tej sytuacji zostać wystrzelone bezpośrednio w kierunku nisko lecącego samolotu na podstawie błędnej oceny obrazu radiolokacyjnego, albo lecieć w kierunku atakującego bezzałogowca, a potem przekierować się na znacznie większy cel, jakim był samolot.
Możliwość zestrzelenia została oficjalnie potwierdzona przez władze USA, a także Azerbejdżanu i przedstawicieli Azerbaijan Airlines. Stwierdzili oni, że do katastrofy Embraera 190 doszło wskutek oddziaływania zewnętrznego. Administracja prezydenta Azerbejdżanu nieoficjalnie oświadczyła, że Baku będzie domagać się uznania tego faktu, przeprosin i wypłaty odpowiedniego odszkodowania.