Szef Sztabu Obrony adm. Tony Radakin w wystąpieniu przed Komisją Obrony w Izbie Gmin powiedział o konieczności zwiększenia uzbrojenia konwencjonalnego na potrzeby odstraszania. Brytyjczycy mieliby zbudować zapasy liczące 7 tys. pocisków manewrujących, co potwierdzają także zapisy opublikowanego niedawno Strategicznego Przeglądu Obronnego (SDR, Strategic Defence Review).
Zdaniem admirała, dzisiejszy arsenał Londynu w postaci morskich pocisków Tomahawk i lotniczych Storm Shadow, a także rakiet balistycznych z głowicami jądrowymi, ma zbyt dużą lukę. Brytyjczycy potrzebują środka pośredniego, który miałby dużą siłę odstraszania bez groźby użycia broni jądrowej. Takim środkiem miałyby być duże zapasy pocisków manewrujących.
Szczegóły dotyczące integracji nowych nosicieli tego uzbrojenia w Royal Navy i Royal Air Force a także terminy dostaw mają zostać ogłoszone jeszcze w tym roku. Zakupy mają objąć zarówno dodatkowe pociski Tomahawk i Storm Shadow, jak też nowe brytyjskie uzbrojenie dalekiego zasięgu. Adm. Radakin uważa, że rozbudowa arsenału uzbrojenia dalekiego zasięgu jest priorytetem i powinna zostać zrealizowana jak najszybciej (W. Brytania i Niemcy opracują broń dalekiego zasięgu, 2025-05-16).