Wczoraj przedstawiciele Rosji i Wenezueli podpisali porozumienie, otwierające linię kredytową na zakup uzbrojenia w wysokości 4 mld USD. Połowa tej kwoty ma być dostępna w 2012, reszta - rok później.
Umowę podpisano w Caracas, w czasie krótkiej wizyty wicepremiera Igora Sieczina u prezydenta Hugo Chaveza.
Rosja w ciągu ostatnich kilku lat parokrotnie otwierała linie kredytowe dla Wenezueli, jednak z reguły środki te nie były wykorzystywane. Duże transakcje - o wartości 4,4 mld USD - zostały zawarte w latach 2005-2007 i w większości zrealizowane. Kolejne podpisano dopiero w 2010. Według agencji RIA Novosti, dotyczyły one czołgów rodziny T-72 i systemów przeciwlotniczych S-300. Na poczet ich zakupu, Caracas może dysponować sumą 2,2 mld USD rosyjskiego kredytu (w ubiegłorocznych wypowiedziach prezydent Chavez podawał niemal dwa razy większą liczbę; zobacz: 4 mld USD pożyczki dla Wenezueli).
Obecna umowa zwiększa możliwości zakupu uzbrojenia. W 2012 i 2013 Wenezuela będzie mogła wykorzystać po 2 mld USD. Podobnie jak w przypadku poprzednich porozumień tego typu, nie jest przesądzone, że pójdą za nimi konkretne zamówienia.
Sprzedaż broni jest tylko jednym z przejawów zacieśniających się więzów między obu krajami. Według oficjalnych informacji resortu finansów, południowoamerykański kraj negocjuje z Rosją pożyczkę 6,5 mld USD na rozwój cywilnej infrastruktury. Moskwa chce również zainwestować w ciągu najbliższej dekady - przez kontrolowane przez państwo przedsiębiorstwa, w tym np. Gazprom i Rosneft - 12 mld USD w wenezuelski przemysł wydobywczy.