USS Navy wysyła dodatkowe trałowce i śmigłowce do zwalczania min w rejon Zatoki Perskiej, w obawie przed próbą zdezorganizowania przez Iran żeglugi handlowej w tym rejonie.
Cztery trałowce i tyleż śmigłowców wzmocni stacjonujące już w Bahrajnie okręty do zwalczania min: Gladiator, Scout, Ardent i Dextrous. Dołączyć mają: Devastator, Sentry, Pioneer i Warrior, które oczekują w bazie San Diego w Kalifornii na transport do Bahrajnu. Okręty mają zapewnić drożność szlaków morskich w rejonie Cieśniny Ormuz, gdyby Iran próbował je zaminować. Amerykanie mają już doświadczenia z próbami tego rodzaju. W okresie wojny iracko-irańskiej Teheran zaminował międzynarodowe wody w rejonie swojego wybrzeża dla przerwania eksportu części irackiej ropy naftowej przy pomocy tankowców. Doprowadziło to m.in. do ciężkiego uszkodzenia fregaty USS Samuel B. Roberts. Okręty US Navy unieszkodliwiły wtedy kilkanaście innych min, ale ze względu na ryzyko dalszego stawiania zapór, zdecydowano się na atak na irańską marynarkę wojenną i dwie platformy wiertnicze, w ramach operacji Praying Mantis.
W obecnej sytuacji powtórzenie tego scenariusza mogłoby doprowadzić do otwartego konfliktu. Stąd decyzja o wykorzystaniu na dużą skalę trałowców. US Navy posiada ich jedynie 14. Większość z nich znajdzie się więc w rejonie Iranu.
Ze względu na ograniczoną liczbę trałowców, US Navy zleciła niedawno przebudowę okrętu desantowego na dużą bazę dla śmigłowców do zwalczania min (zobacz: Pływająca baza US Navy, 2012-01-30).