Brytyjski minister obrony poinformował zakończeniu prac nad zbilansowaniem wydatków wojskowych w najbliższych latach. Resort wygospodarował nawet niewielkie nadwyżki na niezaplanowane wydatki.
Jeszcze przed wybuchem kryzysu gospodarczego, ze względu na zwiększanie się budżetów poszczególnych programów zbrojeniowych, niedoszacowanie brytyjskich wydatków wojskowych wynosiło ok. 35 mld GBP (zobacz: Dramatyczny raport Gray`a). Określano je potocznie jako czarną dziurę. Późniejsze wydarzenia jedynie pogorszyły sytuację i wymusiły powstanie ramowego planu ograniczenia sił wojskowych Królestwa oraz wydatków resortu obrony (zobacz: Drastyczne redukcje Londynu, Jeszcze o redukcjach Londynu). Uzgadnianie szczegółów zajęło jednak kilkanaście miesięcy.
Wczoraj minister Philip Hammond poinformował, że prace te zostały ukończone i w bieżącym tygodniu przedstawi szczegółowe rozwiązania. Zapewnił jednak, że nie zmienią one poprzednich decyzji, odnośnie liczebności sił zbrojnych. Dodał, że udało się wygospodarować rezerwy finansowe, które pozwolą na sfinalizowanie programów, przekraczających zakładane preliminarze.
Resort potwierdził również, że zdecydowano się na zakup samolotów pokładowych F-35B, a więc krótkiego startu i pionowego lądowania. Zrezygnowano w ten sposób z planów pozyskania myśliwców klasycznej wersji pokładowej C, uznając, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze nie zrównoważą wydatków koniecznych do wyposażenia nowych brytyjskich lotniskowców w system katapult (zobacz: Czy Brytyjczycy kupią F-35B?).