Wczoraj do Turcji dotarły transporty wiozące elementy niemieckich i holenderskich baterii systemu Patriot. Wysłano je na prośbę Ankary, w związku z napiętą sytuacją wewnętrzną w Syrii.
Dwa statki, Louise Russ i Suecia Seaways, zawinęły w poniedziałek rano do tureckiego portu w miejscowości İskenderun na południu kraju. Na ich pokładzie znajdowały się elementy 4 baterii systemu przeciwlotniczego/przeciwrakietowego Patriot. Zostały wysłane tam w ramach natowskiej misji, której celem jest pomoc w zabezpieczeniu południa Turcji przed skutkami działań zbrojnych toczonych na terytorium sąsiedniej Syrii (NATO gotowe wysłać Patrioty do Turcji, 2012-11-19).
Na wysłanie 2 zestawów Patriotów do Turcji zdecydowały się, poza Holandią (Holandia wysłała Patrioty do Turcji, 2013-01-08) i Niemcami, także USA (Patrioty w Turcji, 2013-01-07). Elementy amerykańskich baterii zaczęły docierać na miejsce dyslokacji w pierwszej połowie stycznia.
Zgodnie z planami Sojuszu, po dwie baterie Patriotów zostaną rozmieszczone w pobliżu: 2-milionowego miasta Adana (Holandia), 400-tysięcznego Kahramanmaraş (Niemcy) oraz 850-tysięcznego Gaziantep (USA) położonego ok. 50 km od granicy z Syrią.
Na pokładach Louise Russ i Suecia Seaways transportowano głównie wyposażenie. Większość 300-osobowych kontyngentów wystawionych przez Holandię i Niemcy została wysłana do Turcji we wcześniejszych dniach drogą lotniczą. Przed kilkoma tygodniami na przyszłe miejsce dyslokacji Patriotów przybyli natomiast żołnierze oddziałów inżynieryjnych, odpowiedzialni za przygotowanie stanowisk i obiektów zaplecza.
Patrioty powinny osiągnąć gotowość operacyjną na przełomie stycznia i lutego. Pozostaną w Turcji przez rok. Jak zaznaczają przedstawiciele Sojuszu, ich misja ma charakter czysto defensywny. Celem jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa aglomeracji miejskich w południowej część kraju, w przypadku celowego lub przypadkowego ataku z terytorium Syrii (Tureckie czołgi na granicy, 2012-10-16). Co istotne, Ankara zachowa kontrolę nad wykorzystaniem zestawów, za pośrednictwem tureckich oficerów łącznikowych.
Wydarzenie to wskazuje, że Turcja – podobnie jak zdecydowana większość państw świata – nie posiada możliwości obrony posiadanymi środkami przeciwlotniczymi wszystkich dużych aglomeracji. W istocie siły skupiane są do zabezpieczenia własnych oddziałów, kluczowych instalacji wojskowych i niewielkiej liczby obszarów cywilnych, niezbędnych dla funkcjonowania państwa w czasie wojny.