Turcja zamierza anulować przetarg na system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej T-LORAMIDS. Rząd turecki chce znaleźć zagranicznego partnera do budowy rodzimej konstrukcji.
Trwająca od blisko 6 lat procedura, w wyniku której miał zostać wybrany dostawca 12 systemów (baterii) przeciwlotniczych i przeciwrakietowych T-LORAMIDS (Turecki przetarg na system obrony powietrznej, 2008-05-01) dla armii tureckiej, wartych potencjalnie 4 mld USD, ma zostać przerwana. 3 stycznia, na posiedzeniu rządu, po raz kolejny nie podjęto konkretnej decyzji. Media donoszą, że premier Recep Tayyip Erdogan chce wymusić na Komitecie Wykonawczym Podsekretariatu Przemysłu Zbrojeniowego (SSM) wybranie wariantu samodzielnego wyprodukowania systemów optymalnie przystosowanych do rodzimych potrzeb.
Dodatkowym uzasadnieniem dla przyjęcia bardziej czasochłonnego rozwiązania ma być wsparcie uzyskane ostatnio przez Turcję od NATO i rozwinięcie przez Sojusz w pobliżu granic z objętą rewoltą Syrią systemów Patriot.
SSM zajmuje się teraz analizą nowej sytuacji. Według nieoficjalnych doniesień, trwają rozmowy z czterema potencjalnymi partnerami przemysłowymi. Tureckie wymagania przewidują, że rodzime przedsiębiorstwa muszą mieć co najmniej 50-% udział w programach produkcji uzbrojenia kupowanego przez własną armię i pełny dostęp do kluczowych technologii. Analitycy uważają, że wzrosły w ten sposób szanse europejskiego systemu EuroSAM z Aster-30 i chińskiego FD-2000, a zmalało prawdopodobieństwo wyboru oferty rosyjskiej (S-300 i pochodne) lub amerykańskiej (Patriot). W tym ostatnim przypadku głównym problemem jest zakaz transferu za granicę USA nowoczesnych technologii. Już wcześniej, z powodu zaostrzenia stosunków politycznych, z rywalizacji odpadły oferty izraelskie.