Potwierdziły się wcześniejsze, nieoficjalne informacje, że Indie zgodzą się na przekazanie dodatkowych środków Rosji na dokończenie przebudowy lotniskowca Vikramaditya, czyli byłego krążownika lotniczego Admirał Gorszkow (ex-Baku).
Choć nie osiągnięto jeszcze końcowego porozumienia, przedstawiciele rządu Indii nieoficjalnie podkreślają, że los kontraktu nie jest zagrożony. Minister obrony, Vijay Singh powiedział, że obie strony uzgadniają szczegóły, ciągle trwają prace w stoczni Siwiernaja w Siewierodwinsku i już wkrótce wynegocjowane, nowe porozumienie będzie przedłożone do akceptacji rządowi w New Dehli.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Indie mogą ostatecznie zerwać kontrakt. Zdecydowanie przeciwny jego finalizacji był admirał Sureesh Metha, dowódca marynarki wojennej (zobacz: Lotniskowcowi skandal zmieni politykę Indii?). Nieco później zaś Amerykanie zaproponowali sprzedaż swojego lotniskowca Kitty Hawk, łącznie z nową grupą lotniczą, opartą o samoloty F/A-18. Pod koniec lutego 2008 została jednak ona odrzucona. Władze w New Dehli uznały, że nie potrzebują aż tak wielkiej jednostki (zobacz: Indie nie chcą Kitty Hawka).
Na razie nie ujawniono szczegółów negocjacji finansowych. Wiadomo jedynie, że w listopadzie 2007 Moskwa zażądała dodatkowych 1,2 mld USD na dokończenie przebudowy (do 750 mln ustalonych w 2004), tłumacząc to m.in. zmianą kursu dolara. Nie wiadomo również, ile wyniesie opóźnienie programu. W ciągu ostatnich miesięcy podawano, że wejście do służby będzie możliwe w 2011-2012, czyli 3-4 lata po pierwotnie ustalonym terminie.