Z powodu słabej rozpoznawalności marki europejski koncern lotniczo-obronny EADS chce zmienić nazwę na Airbus. Jego produkcja zostałaby skonsolidowana w trzech oddziałach.
31 lipca EADS ma ogłosić wyniki za pierwsze półrocze 2013. Wcześniej zbierze się zarząd spółki. Będzie jednak obradować nie tylko o finansach, ale także o możliwej zmianie nazwy koncernu. EADS (European Aeronautic Defence and Space Company) jest bowiem uznawany za słabo znaną markę, co przeszkadza w globalnej ekspansji koncernu w sektorze zbrojeniowym (Defense News Top 100 w 2012, 2013-07-24, EADS dogonił Boeinga, 2012-07-29). Spółka chce zatem skorzystać z popularności nazwy Airbus – producenta cywilnych samolotów pasażerskich i cargo, który generuje dwie trzecie jej całkowitych przychodów.
Według doniesień AeroDefenseNews, spółki zależne EADS specjalizujące się w produkcji militarnej i podwójnego przeznaczenia – Cassidian, Astrium i Airbus Military (Nowe loga EADS, 2010-09-19) mają połączyć się w Airbus Defence. Producent śmigłowców – Eurocopter ma zostać przemianowany na Airbus Helicopters. Z kolei dotychczasowy Airbus zostałby nazwany Airbus Civil Aircraft. Sam EADS przejąłby markę Airbus bez żadnych uzupełnień.
Zmiana nazwy ma zostać połączona z restrukturyzacją i konsolidacją produkcji. To zaś będzie się wiązać ze zwolnieniami kilku tysięcy pracowników (EADS zwalnia 850 pracowników, 2012-12-01). W tej sprawie muszą wypowiedzieć się jeszcze związki zawodowe.
Po raz pierwszy o możliwej zmianie nazwy EADS było głośno w ubiegłym roku, gdy koncern prowadził rozmowy o fuzji z brytyjskim gigantem zbrojeniowym BAE Systems. Z planów nic nie wyszło wobec oporu polityków (Fiasko fuzji BAE Systems-EADS, 2012-10-11). Natomiast rebranding pozostaje tematem, który władze EADS konsekwentnie starają się zrealizować, by zwiększyć szanse koncernu na globalnym rynku uzbrojenia. Krytycy tej koncepcji twierdzą, że nazwa Airbus za bardzo kojarzy się z produkcją cywilną, by spełnić tę rolę. Ich zdaniem, efekt może więc być odwrotny do zamierzonego.