Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Remigiusz Kasprzycki

Krótki zarys działalności obcych agentów na polskich wojskowych lotniskach i obiektach wojskowych związanych z lotnictwem w latach 20., a także 30. XX wieku ukazuje, że zjawisko to nie było marginalne. Zagadnienie to nie jest jednak dobrze poznane. Poświęcenie mu dalszych badań z pewnością wyjaśniłoby wiele problemów. Być może rzuciłoby też nowe światło na polski wrzesień 1939.

Zdjęcie przedstawia, wyprodukowaną w zakładach P & L Balillę, na tle której stoi zakładowy pilot doświadczalny Adam Haber-Włyński i Stefan Pawlikowski. W kilka godzin po zrobieniu tej fotografii Haber-Włyński zginął w wypadku, oblatując ten właśnie samolot / Zdjęcie: ze zbiorów Wojciecha Sankowskiego

Jednymi z pierwszych rozpoczynających produkcję dla powstającego lotnictwa wojskowego po 1918 były lubelskie zakłady Plage i Laśkiewicz. Wytwórnia w Lublinie zobowiązała się, na podstawie umowy z lutego 1920, dostarczyć wojsku ponad 200 myśliwskich samolotów Ansaldo A1 Balila i wywiadowczych Ansaldo A 300(1), wykonywanych na licencji włoskiej.

Samoloty produkowane od 1920 w lubelskiej fabryce, od samego początku nie miały szczęścia. Bardzo często uczestniczyły w katastrofach; zdarzało się, że w ciągu tygodnia wypadkom ulegało kilka samolotów. Wypadki miały miejsce nawet wtedy, gdy piloci odbierali nowe samoloty i wracali nimi do macierzystych pułków lotniczych.

Taki tragiczny los spotkał m.in. krakowskich pilotów 2. Pułku Lotniczego. 20 lipca 1923, w miejscowości Węglin koło Lublina, runął na ziemię samolot typu Ansaldo 300. W wypadku zginęli krakowscy piloci kpt. obs. Stefan Esztel i por. pil. Henryk Strzałkowski z 6. Eskadry Wywiadowczej 2. PL. Lecieli świeżo odebranym z lubelskiej wytwórni samolotem(2).

LATAJĄCE TRUMNY

Lubelska wytwórnia i produkowane tam samoloty A 300 zostały bardzo szybko poddane ostrej krytyce. W mocnych słowach oskarżenia wobec wytwórni w Lublinie wysuwała prasa. Po katastrofie lotniczej pilotów 2. PL, por. pil. M. Reronia i szer. R. Tobolaka, 8 sierpnia 1924 w Krakowie, Polska Zbrojna pisała: Wiadomość okropna. Zwłaszcza te ostatnie dwa słowa są ostatecznym aktem oskarżenia dla firmy Plage i Laśkiewicz, której karygodna wina nie ulega w tym wypadku wątpliwości. Tu nie ma żadnej nieuwagi, ani też brawurowania pilota - ale gdy się u samolotu rozlatują skrzydła i grzebią pod sobą śmiertelnie dwa młode życia, to przecież musi za to ktoś odpowiedzieć(3). Samoloty pochodzące z lubelskiej fabryki przedwojenna prasa określała jako latające trumny. To pejoratywne określenie nie dotyczyło tylko samolotów typu A 300. Nazywano tak wszystkie konstrukcje lotnicze wyprodukowane w zakładach Plage i Laśkiewicz(4).

Konsekwencją powtarzających się katastrof lotniczych z udziałem samolotów z zakładów w Lublinie było wydanie przez lotnicze władze wojskowe zakazu lotów samolotami, które pochodziły z wytwórni Plage i Laśkiewicz. Miało to miejsce w sierpniu 1924.

W Polsce nie ocalał żaden samolot Ansaldo, jedyny egzemplarz Balilli można zobaczyć we włoskim muzeum / Zdjęcia: Wojciech Łuczak

Z pewnością fatalna, czarna seria zakładów lotniczych z Lublina musi budzić zastanowienie. Trudno bowiem uwierzyć, aby tak liczne wypadki lotnicze z lat 1920-1924 wynikały tylko z braku doświadczeń produkcji lotniczej, niesolidności robotników, czy nieudolności technologicznych. Trudno uwierzyć, że tak wiele części mogło być aż tak wadliwych. Być może jednak geneza tego zjawiska leży zupełnie gdzie indziej.

FAŁSZYWY MONTER

30 maja 1928 krakowska prokuratura wysunęła akt oskarżenia wobec obywatela Czechosłowacji Józefa Tyrańskiego (funkcjonującego także pod niemieckim, agenturalnym nazwiskiem Józef Geabauer). Opierała się na śledztwie przeprowadzonym przez Ekspozyturę IV Oddziału II Wojska Polskiego. Według orzeczenia E.IV.O.II.WP działalność Józefa Tyrańskiego składała się z trzech zasadniczych etapów. Pierwszy z nich trwał od 1920, lub 1922, do jesieni 1924. W tym czasie Józef Tyrański pracował jako monter w lubelskich zakładach lotniczych Plage i Laśkiewicz. Zbierał informacje o produkcji i zarazem prowadził w tej fabryce działalność sabotażową (szczególnie uszkadzanie silników). W tym czasie był także głównym szefem placówki wywiadu Czechosłowacji w Polsce. Od jesieni 1924 próbował nawiązać prowokacyjny kontakt z polskim wywiadem. Ostatni etap działalności Józefa Tyrańskiego to lata 1925-1927. Nawiązał wówczas współpracę z wywiadem niemieckim. Kontaktował się z niemiecką placówką w Schneidemühl (dzisiejsza Piła). Był też krótko zatrudniony w Morskim Dywizjonie Lotniczym w Pucku. Niemcy, poprzez tego agenta, bardzo interesowali się lotniskiem w Pucku, a także w Białymstoku. Szukali również możliwości kontaktu w poznańskim pułku lotniczym(5). Mimo tak ciężkich zarzutów J. Tyrański otrzymał dość niski wyrok - 1,5 roku ciężkiego więzienia. Po odbyciu kary miano go wydalić z Polski(6).

SOWIECKI WYWIAD?

Jednym z lepiej udokumentowanych, ale mało znanych faktów szpiegostwa na krakowskim lotnisku Rakowice-Czyżyny były wydarzenia z 19 lipca 1929. Tego dnia, około 10:00 rano, niedaleko od jednego z hangarów 2. PL pojawił się Stefan Niedbał. Zagadnął, koszącego na lotnisku trawę, rolnika o kierunek drogi do Prądnika Czerwonego. Rolnikiem tym był Jan Zięciak (mieszkający w podkrakowskiej wsi Dojazdów), który wraz ze swoimi synami pracował na obiekcie 2. PL. Jan Zięciak zasygnalizował swojemu rozmówcy, że wejście na lotnisko jest zabronione. Mimo to Stefan Niedbał nie opuścił obiektu i dalej bacznie obserwował prace niwelacyjne na lotnisku. Uważnie przyglądał się też 20 samolotom przygotowującym się do startu. Przybyły mężczyzna nawiązał rozmowę z Janem Zięciakiem, wypytywał pracującego rolnika, jak często odbywają się ćwiczenia lotnicze oraz jakimi samolotami (starymi czy też nowymi) są one prowadzone. Interesowało go, czy ćwiczenia mają charakter lokalny, czy też dalekodystansowy. Obserwował też rozbudowującą się halę montażową i indagował Jana Zięciaka o jej przeznaczenie. Jeden z synów rolnika dał znać do hangaru. Stefan Niedbał próbował uciec na rowerze, ale został zatrzymany przez szer. Jana Łachmana. Niedbał został odstawiony przez oficera inspekcyjnego 2. PL na posterunek policji w Prądniku Czerwonym. Stąd przewieziono go do Samodzielnego Referatu Informacyjnego Dowództwa Okręgu Korpusu nr V w Krakowie. Po przesłuchaniu DOK V przekazał go do krakowskiego Wydziału Śledczego(7). Stefan Niedbał został również poddany osobistej rewizji. Znaleziono przy nim mapę sztabu generalnego powiatu oświęcimskiego i pistolet mauser z 8 nabojami w magazynku. Zatrzymany nie miał pozwolenia na broń.

Samoloty myśliwskie PZL P.11a / Zdjęcie: ze zbiorów Wojciecha Sankowskiego

Po upływie trzech i pół miesiąca krakowski prokurator, dr Adolf Hübl sporządził akt oskarżenia przeciwko Stefanowi Niedbałowi. Poza zarzutem szpiegostwa, Niedbała obciążono również zarzutem nielegalnego posiadania broni. Przy konstruowaniu oskarżenia Adolf Hübl zasięgnął także opinii E.IV.O.II.WP, która podzieliła zdanie prokuratora o słusznym oskarżeniu Stefana Niedabała(8). Mimo tak poważnych dowodów, wyrokiem Sądu Okręgowego Wydziału Karnego w Krakowie 15 stycznia 1930 Stefan Niedbał został oczyszczony z zarzutu szpiegostwa. Skazano go jedynie za nielegalne posiadanie broni. Kara była raczej niewielka - tylko 7 dni aresztu - i została dawno spełniona, bo Niedbał był zatrzymany od 21 lipca 1929. Prokurator zapowiedział apelację od ogłoszonego wyroku(9). Nie wiadomo, jak zakończyła się ta sprawa (w dokumentacji brakuje dalszej informacji). Brak również odpowiedzi, dla jakiego kraju pracował Stefan Niedbał (w obliczu przekazanych faktów jest to oczywiste). Z życiorysu Stefana Niedbała wynikało, że był on skarbnikiem PPS-Lewica w Sosnowcu w 1927(10). Ten fakt nie może być wskazówką, że był to np. wywiad sowiecki - bez dokumentacji źródłowej nie może być to rozstrzygnięte. Przypisy 1 A. Przedpełski, Lotnictwo Wojska Polskiego 1918-1996, Warszawa 1997, s. 71. 2 J. Pawlak, Polskie Eskadry w latach 1918-1939, Warszawa 1989, s. 173. 3 Nowa katastrofa lotnicza w Krakowie, „Polska Zbrojna”, 9 sierpnia 1924, nr 217, R. IV, s. 4. 4 Nowa ofiara firmy Plage i Laśkiewicz, „Ilustrowany Kurier Codzienny”, 21 stycznia 1925, nr 21, R. XVI, s. 5. 5 Akt oskarżenia prokuratury przy Sądzie Okręgowym w Krakowie przeciwko Józefowi Tyrańskiemu z przydomkiem Gebauer, nr pisma 14633/27, Kraków 30 maja 1928 rok. AP, Prokuratura Sądu Okręgowego w Krakowie 1923-1939. Sygn. arch. 29/467/35. 6 Decyzja Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 12 grudnia 1928 roku, dotycząca odwołania się od wyroku Józefa Tyrańskiego, nr pisma Vr. II. 6113/27. AP, Prokuratura Sądu Okręgowego w Krakowie 1923-1939. Sygn. arch. 29/467/35. 7 Pismo kierownika Oddziału Śledczego do Sędziego Śledczego Sądu Okręgowego w Krakowie, dotyczące Stefana Niedbała, Kraków 20 lipca 1929 rok, AP, Prokuratura Sądu Okręgowego w Krakowie 1923-1939. Sygn. arch. 29/467/41. 8 Akt oskarżenia Stefana Niedbała, nr pisma I.St.11.061/29/5, Kraków, 10 listopada 1929 rok, AP, Prokuratura Sądu Okręgowego w Krakowie 1923-1939. Sygn. arch. 29/467/41. 9 Dziennik w postępowaniu karnym przeciw Stefanowi Niedbale, sygn. I 1061/29, AP, Prokuratura Sądu Okręgowego w Krakowie 1923-1939. Sygn. arch. 29/467/41. 10 Pismo kierownika Oddziału..., op. cit.


Skrzydlata Polska - 01/2008
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.