Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło
Autor: Grzegorz Sobczak

Dwa kilometry autostrady zawiodą cię donikąd, dwa kilometry pasa startowego otwierają drogę na cały świat - to hasło ostatnio wykorzystuje się bardzo często, zwłaszcza w kontekście regionalnych portów lotniczych. Jednak utwardzona droga startowa to nie tylko szansa na ożywienie komunikacji lotniczej, pojawiają się też nowe możliwości operacyjne, które można wykorzystać równie efektywnie. Tak może stać się w Krośnie. Rozgorzał tam spór o przyszłość lotniska. Punktem wyjścia jest program modernizacji, opracowany przez władze miasta - program, który oprotestowała część miejscowego środowiska lotniczego.

Plan zagospodarowania lotniska w Krośnie opracowany przez Urząd Miasta. W ramach modernizacji władze Krosna chcą przeznaczyć część terenów na południe od planowanej drogi startowej na cele przemysłowe związane z lotnictwem

Krosno - miasto z dużymi lotniczymi tradycjami. Jeszcze przed II wojną światową wybrano je na ośrodek szkolenia personelu dla naszego lotnictwa wojskowego. Wybudowano duże jak na tamte czasy lotnisko oraz pokaźną infrastrukturę towarzyszącą. Podobnie jak Centralny Okręg Przemysłowy, położona między Wisłą i Sanem, chroniona od południa przez Karpaty, baza w Krośnie miała stanowić strategiczną rezerwę na wypadek wojny.

W czasie działań wojennych Niemcy zbudowali w Krośnie utwardzony pas startowy, który sami zniszczyli wycofując się z miasta. Do dziś jego resztki uniemożliwiają korzystanie z całej powierzchni lotniska, jednak przez kilkadziesiąt lat wszyscy użytkownicy krośnieńskiego lotniska przyzwyczaili się do tego ograniczenia.

W okresie powojennym Krosno nadal stanowiło ważną część lotniczej Polski. To tu mieściły się warsztaty remontowe Aeroklubu PRL, a później Aeroklubu Polskiego, tu szkolił się personel techniczny aeroklubów regionalnych, w Krośnie znajdowały się zakłady produkujące na rzecz lotnictwa.

PLAN MAKSIMUM

Atmosfera wokół lotniska zaczęła się zagęszczać kilka lat temu. Pod koniec 2005 Sejmik Województwa Podkarpackiego przekazał prawo własności krośnieńskiego lotniska władzom Miasta Krosna. Powstał spór o prawo własności z Aeroklubem Polskim, który został rozstrzygnięty 4 kwietnia br. odrzuceniem przez Sąd Najwyższy roszczeń tego ostatniego.

Z chwilą przekazania własności Miastu Krosno, władze rozpoczęły analizy na temat możliwości rozwoju lotniska. W oparciu o nie określono możliwości rozbudowy infrastruktury lotniskowej. Głównie chodziło o budowę utwardzonej drogi startowej. Po przeanalizowaniu planów zagospodarowania przestrzennego, zespół działający w Urzędzie Prezydenta Miasta Krosna określił, że możliwe jest wybudowanie pasa startowego o długości 2000 m i szerokości 45 m, w miejscu zniszczonego przez Niemców starego pasa, na kierunku 110o-290o. Długość drogi startowej ograniczają z jednej strony obwodnica Krosna, a z drugiej ukształtowanie terenu.

Takie położenie pasa pozwala wygospodarować sporą część trawiastą w północnej części lotniska, dającą możliwość wytyczenia trzech pasów o nawierzchni gruntowej, długości od 800 do 950 m. Pozwala to na zachowanie funkcji lotniska aeroklubowego. Dodatkowo, obszar ten sąsiaduje z budynkami hangarowymi Aeroklubu Podkarpackiego, co wydatnie podnosi funkcjonalność takiego zagospodarowania płyty lotniska.

Projekt władz miasta zakłada również zagospodarowanie części lotniska znajdującej się na południe od planowanego pasa. Znajdują się tam już budynki Centralnej Szkoły Lotniczo-Technicznej, zajmowane obecnie przez spółki FK-ProTech i Aero-Kros. Plan rozwoju zakłada dalszą rozbudowę strefy przemysłowej, która mogłaby powstać na terenie lotniska właśnie na południe od planowanego pasa startowego, z zachowaniem niezbędnej odległości umożliwiającej prowadzenie operacji lotniczych. W południowej części lotniska przewidziano również miejsce na równoległą drogę kołowania, terminal pasażerski oraz płyty postojowe przed terminalem i w sąsiedztwie strefy przemysłowej. Korzystanie z terenów południowych miałaby ułatwić droga przechodząca na południe od lotniska i spinająca istniejące odcinki obwodnicy miejskiej.

Władze miasta, chcąc przyciągnąć inwestorów, zaproponowały dzierżawę terenów południowych podmiotom, które zadeklarują i zrealizują tu inwestycje związane z przemysłem lotniczym. Dopiero zrealizowanie planowanej inwestycji miałoby spowodować nabycie praw do użytkowania gruntów. Prezydent Krosna, Piotr Przytocki przyznaje, że takie rozwiązanie ma uniemożliwić ewentualne spekulowanie gruntem lub wykorzystanie go do celów innych niż planują to władze miasta.

Opisany projekt zagospodarowania lotniska jest projekcją możliwości jakie daje lotnisko i tereny do niego przylegające. Wiadomo jednak, że właściciel terenu nie dysponuje środkami finansowymi umożliwiającymi obecnie na pełną realizację założonego planu. Będzie on realizowany etapami. Celem na dziś jest budowa utwardzonej drogi startowej o długości około 1000 m, choć konkretne decyzje jeszcze nie zapadły. Wiadomo na razie tyle, że niezależnie od długości pierwszego odcinka pasa, będzie on miał szerokość 45 m, aby można go było bez problemu wydłużyć w późniejszym okresie.

Program władz Miasta Krosna w odczuciu wielu fachowców jest spójny i przemyślany. Ma tylko jedną wadę, brak określonych zakresów prac przy poszczególnych etapach modernizacji lotniska. Rozumiem, że zakres pierwszego etapu determinuje wartość pomocy jaką uda się pozyskać z UE, lecz może warto pokusić się o nakreślenie konkretnych ram.

POMYSŁ NA KOMPLEKSOWE SZKOLENIE

Starając się o pozyskanie środków unijnych na rozwój lotniska władze Krosna postanowiły powrócić do tradycji lotniczej. Postawiły na szkolenie lotnicze, które w Krośnie zawsze odgrywało istotną rolę. Wybudowanie utwardzonego pasa startowego pozwoliłoby zintensyfikować szkolenie lotnicze. Już dziś kilka szkół pilotażu deklaruje zainteresowanie działalnością w Krośnie, jeżeli powstanie wspomniany pas.

Przypomnijmy, że obecnie głównym użytkownikiem lotniska jest Aeroklub Podkarpacki, który wykorzystuje je głównie do celów szkoleniowych i sportowych. Operacje odbywają się wyłącznie z pasów trawiastych. Brak utwardzonej drogi startowej oraz pomocy nawigacyjnych ogranicza możliwości eksploatacji.

Tak wyglądają obecne i projektowane przez Urząd Miasta Krosna granice lotniska, mające zoptymalizować teren lotniska do zaplanowanych funkcji

Cały region podkarpacki ma silne związki z lotnictwem. Mimo znacznego spadku zatrudnienia w dawnych dużych zakładach przemysłowych jak PZL Mielec czy WSK Rzeszów okazuje się, że zdecydowana większość fachowców znalazła zatrudnienie (wielu również w branży lotniczej). Dziś małe prywatne przedsiębiorstwa, działające na Podkarpaciu, zwiększając swoją produkcję lotniczą, napotykają na brak wykwalifikowanych pracowników. Sytuacja ta może się jeszcze pogorszyć, jeśli obecnie zatrudnieni specjaliści nie wyszkolą swoich następców.

Tu pojawia się pomysł władz Krosna. Chcą bowiem połączyć możliwości jakie daje modernizacja lotniska oraz potencjał krośnieńskiej oświaty i wyjść naprzeciw potrzebom lokalnego rynku pracy. Pomysł szkolenia lotniczego nie ogranicza się więc tylko do szkół pilotażu. Program zaczyna się od szkoły średniej technicznej o profilu lotniczym, która kształciłaby personel zarówno do obsługi statków powietrznych jak i do produkcji w małym i większym przemyśle lotniczym. Dalej absolwent będzie mógł kontynuować naukę w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej na kierunku mechanika i budowa maszyn w specjalności lotnictwo. Nauka kończyć się będzie na poziomie licencjata. W tym miejscu potencjał Krosna wyczerpuje się, jednak dla chętnych pozostaje możliwość kontynuowania nauki na studiach magisterskich na pobliskiej Politechnice Rzeszowskiej. W ten sposób powstanie kompleksowa ścieżka nauczania kadr technicznych dla lotnictwa.

Plan zakłada również zintensyfikowanie działalności przemysłowej z wykorzystaniem nowych technologii. Tu duże nadzieje władze Miasta Kros-na wiążą z planowanym parkiem przemysłowym, który może powstać po południowej stronie lotniska. To głównie dla tych przedsiębiorstw mieliby się szkolić wspomniani mechanicy i inżynierowie lotniczy.

Dla zakładów zajmujących się produkcją statków powietrznych, nawet tych najlżejszych, dostęp do lotniska z utwardzoną drogą startową jest nieoceniony. Już dziś przedsiębiorcy produkujący w Krośnie samoloty ultralekkie deklarują chęć inwestycji w nowym parku przemysłowym.

GŁOS SPRZECIWU

Jednak program modernizacji lotniska nie spodobał się wszystkim. Po upublicznieniu planów władz Miasta Krosno, część środowiska związanego z krośnieńskim lotniskiem zaprotestowała, wskazując na słabe punkty programu modernizacji. Komitet Obrony Lotniska, bo taką nazwę przyjęła owa grupa, wskazuje między innymi na niewłaściwe ich zdaniem ułożenie pasa względem najczęściej występujących na lotnisku kierunków wiatru. Ich zdaniem pas powinien być położony na kierunku 150o-330o, ze względu na silne wiatry wiejące od Przełęczy Dukielskiej. Jednak według danych ze stacji meteorologicznej w Krośnie, to właśnie 110o-290o jest kierunkiem, w którym najczęściej wieją wiatry w tamtym rejonie. Niestety, stacja meteorologiczna jest oddalona od lotniska, co w warunkach górskich może oznaczać dość istotne różnice w kierunkach wiatru.

Komitet chce więc, aby oprócz pasa planowanego przez władze miasta wybudować również drugi na kierunku 150o-330o, lub chociaż zarezerwować pod niego miejsce. Trzeba jednak zaznaczyć, że budowa utwardzonego pasa na tym właśnie kierunku skutecznie uniemożliwi korzystanie z trawiastej części lotniska, na której kierunek startów można wykładać w dość dowolny sposób, w zależności od kierunku wiatru (również 150o-330o).

W tym miejscu dochodzimy do sedna protestu, bowiem wspomniany Komitet Obrony Lotniska nie zgadza się z koncepcją miasta, aby przeznaczyć część południową lotniska na cele przemysłowe. Chce za wszelką cenę obronić integralność terenów, które przynależą do lotniska. Zarezerwowanie miejsca pod drugi pas uzasadniałoby utrzymanie całego terenu na cele operacji lotniczych.

O ile pomysł z drugim pasem może być ciekawym tematem do dyskusji, o tyle jego realizacja w dającej się przewidzieć przyszłości jest nierealna. Biorąc pod uwagę, że właściciel terenu - Miasto Krosno - nie ma w najbliższym czasie szans na zebranie środków na budowę drogi startowej o długości przekraczającej 1200 m, trudno sobie wyobrazić, że w ciągu najbliższych dwóch dekad znajdą się pieniądze na dokończenie pełnej długości pasa 11-29 i wybudowanie drugiego 15-33.

Czemu nie budować od razu pasa proponowanego przez Komitet Obrony Lotniska? Sprawa wydaje się oczywista. Kierunek i lokalizacja, zaproponowane przez władze miasta, wydaje się optymalny zarówno ze względów użytkowych samego pasa jak i zachowania obszernej części trawiastej pozwalającej na działalność lotnictwa lekkiego, w tym aeroklubu. Ma to niebagatelne znaczenie, jeśli lotnisko ma być narzędziem do szkolenia, zaś jeśli chodzi o możliwości komunikacyjne, po wybudowaniu pełnej długości pasa, będą na nim mogły lądować samoloty komunikacyjne do Boeinga 737-500 włącznie, a tego typu lotnictwo jest mało wrażliwe na boczny wiatr, więc założony kierunek pasa wydaje się wystarczający.

PODZIELONE ŚRODOWISKO

Żeby obraz sytuacji był pełny warto zaznaczyć, że Komitet Obrony Lotniska nie jest jedyną grupą reprezentująca krośnieńskie środowisko lotnicze. Działa również Stowarzyszenie Rozwoju Lotniska, które stara się brać udział w formowaniu planu rozwoju lotniska. Przyjęta przez władze Krosna koncepcja modernizacji powstała przy udziale owego stowarzyszenia. Różnica między oboma środowiskami jest taka, że Stowarzyszenie Rozwoju Lotniska dostrzega szansę jaką daje projekt władz miasta i brak innych realnych perspektyw dla krośnieńskiego lotniska. Komitet Obrony Lotniska sprzeciwia się niemal całkowicie projektowi miejskiemu. Niestety, za głosami sprzeciwu nie idą żadne konkretne propozycje jak pozyskać środki na modernizację proponowaną przez Komitet. Brak również spójnego pomysłu na przyszłość krośnieńskiego lotniska. Wygląda na to, że Komitet Obrony Lotniska, poza sprzeciwem nie ma do zaproponowania żadnych konkretów.

Walkę o integralność lotniska należy poczytać jako bardzo cenną inicjatywę, jednak pamiętajmy, że całkiem niedawno, bo w latach 1990. zostało ono już okrojone z pewnej części, wówczas nie używanej. W owym czasie nie było tak silnych sprzeciwów. Należy pamiętać, że miasto nie ma w swojej kasie wystarczających środków, aby zrealizować swój konkretny i realistyczny plan. Wydzierżawienie wspomnianych terenów nie zmniejsza w istotny sposób walorów użytkowych lotniska jako takiego, a pozwala uzyskać środki, które mogą pozwolić na zdobycie dopłat unijnych właśnie na rozwój szkolnictwa i inwestycji związanych z nowymi technologiami. To chyba ostatnia szansa dla krośnieńskiego lotniska, aby służyło całemu regionowi. Jeśli tym razem się nie uda, w najbliższym czasie nie widać szansy na rozwój. Być może uda się utrzymać stan obecny. Być może…, bo równie dobrze sytuacja może się pogorszyć.

ZDANIEM MINISTRA

Pod koniec maja odwiedził Krosno wiceminister infrastruktury Tadeusz Jarmuziewicz. Po zapoznaniu się z sytuacją i potencjałem krośnieńskiego lotniska zadeklarował, że będzie popierał włączenie go do listy trzydziestu lotnisk najważniejszych dla naszego państwa. Obecnie trwają prace nad nową ustawą o prawie lotniczym, wspomniana lista będzie jego częścią. Tylko dwa podkarpackie lotniska mają szansę znaleźć się na tej liście: Krosno i Mielec. Wpisanie na wspomnianą listę pozwoli Krosnu ubiegać się o dodatkowe środki na modernizację. - To nie są wirtualne pieniądze. Rocznie 5-10 mln zł można dostać - zapewnia minister Jarmuziewicz. Ponieważ 11 mln euro z Unii Europejskiej musi być wydane na inwestycje związane ze szkoleniem, środki od naszych władz mogłyby posłużyć jako uzupełnienie inwestycji o infrastrukturę poprawiającą funkcje komunikacyjne lotniska.

Takie połączenie finansowania ze strony unijnej i krajowej to chyba najlepsze co może spotkać krośnieńskie lotnisko. Miejmy nadzieję, że obiecane środki uda się pozyskać i w całości wykorzystać.

Rysunki: Urząd Miasta Krosna


Skrzydlata Polska - 07/2008
Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.