Na lotnisku Diagilewo wskutek zwarcia instalacji elektrycznej spłonął samolot bombowy Tu-95MS. Ministerstwo Obrony FR postanowiło zrezygnować z jego odbudowy.
Do pożaru bombowca Tu-95MS doszło 26 lutego na lotnisku Ośrodka przygotowania bojowego personelu latającego lotnictwa dalekiego zasięgu w Diagilewie pod Riazaniem w czasie przygotowań do startu. Ogień i dym pojawiły się w czwartym przedziale hermetycznej kabiny samolotu. Załoga przetoczyła go na miejsce postojowe i bezpiecznie opuściła. Pożar ugasiła ekipa strażacka.
Właśnie skończyła wstępne prace komisja, która badała przyczynę incydentu. Okazało się, że przyczyną pożaru było zwarcie w panelu układu zasilania elektrycznego samolotu, prawdopodobnie spowodowane wadą izolacji jednego z przewodów. Zniszczeniu uległy stanowiska nawigatora, mechanika pokładowego i łącznościowca. Według Kommiersanta, komisja stwierdziła, że zniszczenia samolotu są na tyle duże, że nie opłaca się go remontować. Komisja zaleciła dokonanie przeglądu pozostałych w linii Tu-95MS, a w szczególności ich instalacji elektrycznych.
Feralny Tu-95MS przeszedł niedawno remont kapitalny, zakończony 28 grudnia 2012. Przeprowadziła go TNTK im. Beriewa, która za remont dwóch Tu-95MS otrzymała 631,48 mln rubli. Od tego czasu samolot zdołał wylatać 24 godziny.
Zniszczony Tu-95MS nr burtowy 21 wyprodukowano w 1982. Po remoncie jego pozostały resurs określono na 2004 godzin (ok. 10 lat lotów). W rosyjskich WWS w linii pozostaje 55 Tu-95MS (w 2005 było ich 64).