Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Co dalej z Principe de Asturias?

Marynarka wojenna, 09 maja 2013

W dalszym ciągu nieznane są losy hiszpańskiego lekkiego lotniskowca, Príncipe de Asturias (R-11). Jeżeli okręt nie znajdzie nowego nabywcy, Madryt podejmie decyzję o jego złomowaniu.Príncipe de Asturias (R-11) ma 195,8 m długości i wyporność 17,4 tys. t. Rozwija prędkość do 25 w. Zabiera na pokład do 29 statków powietrznych, w tym samoloty AV-8B Harrier II Plus i śmigłowce SH-3 Sea King i AB-212. Okręt został przekazany hiszpańskiej marynarce wojennej w 1988, jest więc relatywnie nowy. Powodem jego wycofania ze służby były zbyt duże, jak na możliwości budżetowe Madrytu, koszty utrzymania (30 mln Euro rocznie) i modernizacji (100-400 mln Euro), wymaganej standardowo w połowie zakładanego resursu

Przypomnijmy, że w pierwszych dniach lutego br., Madryt wycofał z aktywnej służby swój ówczesny okręt flagowy, lekki lotniskowiec Príncipe de Asturias. Decyzja ta nie została jednak podyktowana przestarzałością konstrukcji lub jej odstawaniem od wymagań współczesnego pola walki. Powodem były zbyt duże koszta utrzymania okrętu w linii, których, ze względu na trwający kryzys ekonomiczny, hiszpańskie władze nie były w stanie ponieść.

Okręt znajduje się obecnie na terenie bazy hiszpańskiej marynarki wojennej w Ferrol na północnym zachodzie kraju, gdzie odbywa się demontaż jego wyposażenia pokładowego. Część zespołów i podzespołów ma zostać ponownie wykorzystania w innych jednostkach nawodnych należących do Armada Española.

W chwili obecnej Madryt prowadzi intensywne prace zmierzające do znalezienia nowego nabywcy okrętu. Według informacji portalu Infodefensa, zainteresowanie nabyciem jednostki miało wyrazić kilka państw rejonu Azji i Bliskiego Wschodu. Brak jednak na razie konkretnych ofert.

W chwili obecnej największe nadzieje na sprzedaż Príncipe de Asturias Madryt wiąże z Indonezją. Przedstawiciele władz tego państwa mieli już nawet wizytować bazę w Ferrol i oglądać to, co pozostało z lotniskowca.

Wraz z wycofaniem Príncipe de Asturias z aktywnej służby, rolę jednostki flagowej Armada Española przejął wielozadaniowy okręt desantowy Juan Carlos I (L61). Jest to zarazem największy okręt wojenny w dziejach hiszpańskiej marynarki wojennej. W tle zamek San Felipe, strzegący wejścia do bazy morskiej w Ferrol / Zdjęcia: MO Hiszpanii

Sprzedaż Príncipe de Asturias państwu trzeciemu wydaje się wysoce atrakcyjnym rozwiązaniem z punktu widzenia Madrytu. Po pierwsze pozwoli na uniknięcie kompromitującego procesu złomowania, co może mieć swe odbicie w poziomie nastrojów społecznych. Jeszcze do niedawna lotniskowiec był traktowany jako element dumy narodowej.

Ponowne wykorzystanie jednostki przez marynarkę wojenną innego państwa wiązałoby się zapewne także z remontem i przynajmniej częściową modernizacją jednostki. Tego zadania mogłoby się z kolei podjąć największe hiszpańskie przedsiębiorstwo stoczniowe, Navantia. To ono, operując jako Empresa Nacional Bazán, odpowiadało w przeszłości za budowę okrętu.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.