Śmigłowiec Bell 412, którym leciał prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad musiał awaryjnie lądować z powodu awarii. Nikomu nic się nie stało.
Prezydent Iranu dr Mahmud Ahmadineżad leciał dziś rano na uroczystą inaugurację trzech projektów drogowych w prowincji Mazandaran na północnym zachodzie kraju, w tym najdłuższego tunelu w Iranie. Wraz z nim podróżowało kilku wysokich rangą przedstawicieli władz – ministrów i parlamentarzystów. Gdy śmigłowiec Bell 412, którym lecieli, uległ awarii technicznej, jego pilotowi udało się wylądować w górach Alborz.
Nikomu na pokładzie śmigłowca nic się nie stało. W dalszą drogę prezydent i towarzyszące mu osoby udali się samochodami. Po uczestnictwie w uroczystościach wrócili do Teheranu. Śmigłowiec ma zostać naprawiony na miejscu awarii.
Najważniejsi politycy Iranu latają śmigłowcami Bell 212. Prezydent korzysta przede wszystkim ze specjalnie wyposażonego Bella 412. Operatorem śmigłowców jest elitarna jednostka wojsk lotniczych Iranu.