Władze Szanghaju zakazały cukierni Incake dostarczania swych wyrobów przy pomocy bezzałogowych wielowirnikowców. Powodem jest troska o bezpieczeństwo mieszkańców.
Sieć cukierni Incake z Szanghaju postanowiła wykorzystać bezzałogowe wielowirnikowce do dostarczania klientom swych wyrobów. Nabyła w tym celu trzy zdalnie sterowane wielowirnikowce o ponad metrowej średnicy o masie ok. 10 kg, każdy wyposażony w dwie kamery. Ich testy prowadzono nad rzeką Huangpu. Bsl miały szybko dostarczać ciasta klientom z tysięcy szanghajskich wysokościowców. Na razie skończyło się na akcji promocyjnej.
Lotów wielowirnikowców nad miastem zabroniły władze Szanghaju. Według przedstawicieli Incake, dostawy miały być szybkie i ekologiczne. Urzędnicy uznali jednak, że byłyby przede wszystkim niebezpieczne dla mieszkańców.
Usługa oferowana przez Incake nie miała być tania. Jednorazową dostawę ciast z użyciem bezzałogowego wielowirnikowca wyceniono na 2 tysiące juanów (ponad 300 dolarów). Byłaby więc ona wykorzystywana głównie przy specjalnych okazjach, na przykład weselach czy uroczystościach jubileuszowych.
Przedstawiciele Incake mówią, że nie zrezygnowali ze swego pomysłu. Obecnie trwają rozmowy z władzami lotniczymi o bezpieczeństwie latania nad Szanghajem. Analizowane są sposoby zwiększenia bezpieczeństwa, m.in. poprzez optymalny dobór tras przelotów. Warto dodać, że to kolejna tego rodzaju inicjatywa wykorzystująca bezzałogowce m.in. dostarczano tak piwo (Piwo z bezzałogowca, 2013-05-05), czy burrito.