27 kwietnia z Siemianowic Śląskich do portu w Szczecinie wyruszył transport kolejowy z 16 Rosomakami przeznaczonymi dla Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Czadzie (PKW-C). W ciągu 3 miesięcy pojazdy najpierw morzem, a potem drogą lądową dotrą do rejonu działań PKW-C w środkowo-wschodniej części Czadu.
Polscy żołnierze w centrum Afryki dysponować będą 8 Rosomakami z podstawowej wersji bojowej z wieżą Hitfist 30, 2 wozami medycznymi Rosomak-WEM oraz 6 przebudowanymi z wariantu bazowego transporterami piechoty z nowo opracowaną w AMZ-Kutno opancerzoną obrotnicą. Wbrew wcześniejszym informacjom, raczej nie będą korzystać z samochodów HMMWV, jako że pojazdy używane w Polsce nie są opancerzone, zaś dostawa 15 wozów w odmianie M1151P1 (M1151A1) z modułowym opancerzeniem fabrycznym, przeznaczonych dla Żandarmerii Wojskowej została przesunięta na pierwszy kwartał 2009 (wówczas też dotrzeć mają 24 humvee w odmianie dla wojsk specjalnych).
Opancerzona obrotnica z Kutna powstała w ciągu kilku miesięcy zgodnie z wymaganiami Wojsk Lądowych. I zgodnie z tymi wymaganiami jest dostosowana do instalacji albo 7,62-mm km UKM-2000/PK albo 12,7-mm wkm WKM-B/NSW albo 40-mm granatnika Mk19. Przyszły użytkownik nie widział potrzeby zastosowania elektrycznie wspomaganego mechanizmu obrotu niemałej konstrukcji - strzelec dysponuje jedynie mechanicznym systemem z korbą. Dopiero odmiana tejże obrotnicy przewidziana do montażu na 20 Rosomakach, które w sierpniu mają trafić do Afganistanu dla częściowego zastąpienia humvee w służbie PKW Afganistan, być może będzie wzbogacona o mechanizmy elektryczne. Wspomaganie będzie zapewne niezbędne, jako że afgańskie obrotnice (o istotnie zmienionej konstrukcji) muszą być wykonane w wyższym poziomie ochrony balistycznej i prawdopodobnie wyposażone w dodatkowe okna obserwacyjne (a masa szkła pancernego jest 2-2,5 razy wyższa niż płyty stali pancernej, nie mówiąc o kompozycie...). Zaprojektowanie takiego mechanizmu nie jest wielkim wyzwaniem, jednak wyprodukowanie podzespołów dostosowanych do konkretnego rozwiązania musi zwyczajnie potrwać kilka (5-6) miesięcy...
Wiele wskazuje, iż optymalnym rozwiązaniem dla transporterów piechoty na bazie Rosomaka byłyby rzecz jasna zdalnie sterowane moduły uzbrojenia z efektywną stabilizacją, być może sprzęgnięte docelowo z akustycznymi systemami wykrywającymi ostrzał karabinowy. Porównanie efektywności użycia broni na zsmu i tej obsługiwanej przez strzelca wystawionego na ostrzał i oddziaływanie środowiska naturalnego, zmagającego się z ważącą kilkaset kilogramów obrotnicą jednoznacznie przemawia za rozwiązaniem akceptowanym przez praktycznie wszystkich użytkowników kołowych transporterów (ostatnio Francuzi dla modernizowanych VAB 6x6 zamówili norweskie Protectory Kongsberga). Jednak zsmu kosztuje co najmniej 15 razy więcej.