Altair


Autoryzacja


Resetuj hasło

Wirtualny budżet MON

Strategia i polityka, Przemysł zbrojeniowy, 21 sierpnia 2013

Rzeczywiste wydatki na obronność w Polsce w ciągu ostatniej dekady były odległe od przewidzianego ustawą 1,95% PKB. Po zapowiedzianej nowelizacji budżetu br. wyniosą zaledwie 1,75% PKB.

Symbolicznym przykładem nieudolności MON w ostatnich latach jest sprawa transportu lotniczego najważniejszych osób w państwie (VIP). Zamiast przeprowadzić uczciwy przetarg na spełniające odpowiednie wymogi samoloty, 3 lata temu resort kierowany przez Bogdana Klicha, pod pretekstem pilnej potrzeby po katastrofie smoleńskiej (Zginął prezydent, niech żyje Embraer), wyczarterował od PLL LOT dwa nienadające się do tego celu Embraery 175 (wspomagając tę bankrutującą spółkę z ominięciem prawa UE). Czas ich użytkowania urzędnicy resortu mieli wykorzystać na przygotowanie docelowego zakupu. Gdy zbliżył się termin zakończenia umowy, MON ogłosiło jednak przetarg na... kolejny czarter (Znowu czarter samolotów dla VIP). Tym razem czterech samolotów. Pieniądze podatników, które są w ten sposób marnowane (kilkaset mln zł), z pewnością wystarczyłyby na zakup kilku maszyn spełniających wymagania polskich VIP, bez narażania prezydenta i premiera na kompromitujące loty przypadkowymi samolotami, w tym nawet rejsowymi

Wczoraj rząd przyjął projekt nowelizacji budżetu na rok bieżący. Zakłada on wzrost deficytu o ok. 16 mld zł, z planowanych wcześniej 35,6 mld zł. Po kilku tygodniach dyskusji ministrowie zdecydowali, że cięcia planowanych pierwotnie wydatków wyniosą 7,565 mld zł. MON ma utracić aż 40% tej kwoty – 3,146 mld zł. Oznacza to, że łącznie za czasów rządów Donalda Tuska (od roku podatkowego 2007) resort nie wykorzysta już ponad 10 mld zł z kwot planowanych w kolejnych budżetach. Średni poziom wydatków obronnych w PKB w tym okresie spadnie zaś do 1,71%.

Decyzja Rady Ministrów oznacza, że budżet MON jeszcze bardziej niż pierwotnie planowano oddali się od poziomu 1,95% PKB, przewidzianego ustawą z 2001 (warto pamiętać, że od kilku lat, dla propagandowego poprawienia statystyk, współczynnik ten jest formalnie obliczany w stosunku do PKB z poprzedniego roku). Jeśli przyjąć, że rację ma Narodowy Bank Polski i PKB wzrośnie w br. o 1,1% w stosunku do 2012, to poziom wydatków obronnych nie przekroczy 1,74% PKB. To i tak lepiej niż w katastrofalnym 2008 (1,54%) czy 2009 (1,69%), ale mniej niż w roku ubiegłym (1,81% - ta wartość jest kwestionowana przez opozycję, jako zawyżona). By zostać w zgodzie z prawem, ma zostać zawieszony wymóg ustawowy, o czym już wcześniej informowało Ministerstwo Finansów. Projektem nowelizacji Sejm ma zająć się na najbliższym po wakacyjnej przerwie posiedzeniu – w dniach 27-30 sierpnia.

Współczynnik wydatków obronnych w stosunku do PKB ustaliła ustawa, gdy ministrem obrony narodowej był obecny prezydent, Bronisław Komorowski. Trzeba przypomnieć, za wiceministrem kolejnej kadencji, Januszem Zemke, że właśnie w 2001 wydatki majątkowe MON – po 4 latach rządów Jerzego Buzka – spadły do najniższego poziomu w historii – 9,5% budżetu resortu. Dopiero w 2005 udało się osiągnąć 22,5%. -  Kupiono wówczas myśliwce F-16, Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak, nowoczesne rakiety przeciwpancerne Spike, nowoczesne radiolinie. Od Bundeswehry, za symboliczną złotówkę, uzyskano 128 czołgów Leopard, a także 22 myśliwce MIG-29. W Norwegii uzyskaliśmy 5 okrętów podwodnych Kobben. Minister Jerzy Szmajdziński wynegocjował ze swoim rosyjskim odpowiednikiem wznowienie dostaw sprzętu i części zamiennych z Rosji, niezbędnych do sprawnego działania sprzętu o rosyjskim rodowodzie, przede wszystkim samolotów i śmigłowców – napisał na swoim blogu Janusz Zemke. Były wiceminister dodał, że MON wspierało jednocześnie eksport polskiego przemysłu zbrojeniowego. - Kontrakty z 20 mln dolarów rocznie wzrosły do ponad 1 mld. Symbolem tego była sprzedaż czołgów do Malezji, wozów zabezpieczenia technicznego do Indii, radarów i kutrów do Indonezji, czy uzbrojenia dla Iraku. Od tego czasu rzeczywisty udział wydatków obronnych w PBK spadał, MON przestało zawierać duże, wieloletnie kontrakty, istotne dla modernizacji armii, a pozbawiony realnego wsparcia politycznego eksport fatalnie zarządzanego polskiego przemysłu zbrojeniowego znowu osiągnął wartość symboliczną.

Prezydent Komorowski i jego urzędnicy dość ostro sprzeciwiają się redukowaniu wydatków na obronność oraz rezygnacji ze współczynnika 1,95%. Wydaje się jednak, że proponowane przez rząd nowelizacje zostaną bez problemu przyjęte przez Parlament i ostatecznie zaakceptowane. Pocieszeniem mają być zapewnienia ministra ON Tomasza Siemoniaka i wiceministra Waldemara Skrzypczaka, że cięcia nie zagrożą kluczowym inwestycjom modernizacyjnym. Jest to o tyle możliwe, że MON podpisuje niewiele umów wieloletnich, a od wielu lat nie zawarto żadnego z zapowiadanych przełomowych kontraktów, w tym na zakup kilkudziesięciu śmigłowców, kilku okrętów podwodnych, czy różnego typu systemów bezzałogowych. Na wstępnym etapie pozostaje modernizacja obrony przeciwlotniczej, zapowiedziana rok temu z dużym rozgłosem przez prezydenta. W praktyce więc tegoroczne cięcia są raczej zaakceptowaniem stanu faktycznego, a nie rezygnacją z realizacji rzeczywiście zawartych umów modernizacyjnych.


Drukuj Góra
www.altair.com.pl

© Wszelkie prawa zastrzeżone, 2007-2024 Altair Agencja Lotnicza Sp. z o. o.