Rzeczywiste wydatki na obronność w Polsce w ciągu ostatniej dekady były odległe od przewidzianego ustawą 1,95% PKB. Po zapowiedzianej nowelizacji budżetu br. wyniosą zaledwie 1,75% PKB.
Wczoraj rząd przyjął projekt nowelizacji budżetu na rok bieżący. Zakłada on wzrost deficytu o ok. 16 mld zł, z planowanych wcześniej 35,6 mld zł. Po kilku tygodniach dyskusji ministrowie zdecydowali, że cięcia planowanych pierwotnie wydatków wyniosą 7,565 mld zł. MON ma utracić aż 40% tej kwoty – 3,146 mld zł. Oznacza to, że łącznie za czasów rządów Donalda Tuska (od roku podatkowego 2007) resort nie wykorzysta już ponad 10 mld zł z kwot planowanych w kolejnych budżetach. Średni poziom wydatków obronnych w PKB w tym okresie spadnie zaś do 1,71%.
Decyzja Rady Ministrów oznacza, że budżet MON jeszcze bardziej niż pierwotnie planowano oddali się od poziomu 1,95% PKB, przewidzianego ustawą z 2001 (warto pamiętać, że od kilku lat, dla propagandowego poprawienia statystyk, współczynnik ten jest formalnie obliczany w stosunku do PKB z poprzedniego roku). Jeśli przyjąć, że rację ma Narodowy Bank Polski i PKB wzrośnie w br. o 1,1% w stosunku do 2012, to poziom wydatków obronnych nie przekroczy 1,74% PKB. To i tak lepiej niż w katastrofalnym 2008 (1,54%) czy 2009 (1,69%), ale mniej niż w roku ubiegłym (1,81% - ta wartość jest kwestionowana przez opozycję, jako zawyżona). By zostać w zgodzie z prawem, ma zostać zawieszony wymóg ustawowy, o czym już wcześniej informowało Ministerstwo Finansów. Projektem nowelizacji Sejm ma zająć się na najbliższym po wakacyjnej przerwie posiedzeniu – w dniach 27-30 sierpnia.
Współczynnik wydatków obronnych w stosunku do PKB ustaliła ustawa, gdy ministrem obrony narodowej był obecny prezydent, Bronisław Komorowski. Trzeba przypomnieć, za wiceministrem kolejnej kadencji, Januszem Zemke, że właśnie w 2001 wydatki majątkowe MON – po 4 latach rządów Jerzego Buzka – spadły do najniższego poziomu w historii – 9,5% budżetu resortu. Dopiero w 2005 udało się osiągnąć 22,5%. - Kupiono wówczas myśliwce F-16, Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak, nowoczesne rakiety przeciwpancerne Spike, nowoczesne radiolinie. Od Bundeswehry, za symboliczną złotówkę, uzyskano 128 czołgów Leopard, a także 22 myśliwce MIG-29. W Norwegii uzyskaliśmy 5 okrętów podwodnych Kobben. Minister Jerzy Szmajdziński wynegocjował ze swoim rosyjskim odpowiednikiem wznowienie dostaw sprzętu i części zamiennych z Rosji, niezbędnych do sprawnego działania sprzętu o rosyjskim rodowodzie, przede wszystkim samolotów i śmigłowców – napisał na swoim blogu Janusz Zemke. Były wiceminister dodał, że MON wspierało jednocześnie eksport polskiego przemysłu zbrojeniowego. - Kontrakty z 20 mln dolarów rocznie wzrosły do ponad 1 mld. Symbolem tego była sprzedaż czołgów do Malezji, wozów zabezpieczenia technicznego do Indii, radarów i kutrów do Indonezji, czy uzbrojenia dla Iraku. Od tego czasu rzeczywisty udział wydatków obronnych w PBK spadał, MON przestało zawierać duże, wieloletnie kontrakty, istotne dla modernizacji armii, a pozbawiony realnego wsparcia politycznego eksport fatalnie zarządzanego polskiego przemysłu zbrojeniowego znowu osiągnął wartość symboliczną.
Prezydent Komorowski i jego urzędnicy dość ostro sprzeciwiają się redukowaniu wydatków na obronność oraz rezygnacji ze współczynnika 1,95%. Wydaje się jednak, że proponowane przez rząd nowelizacje zostaną bez problemu przyjęte przez Parlament i ostatecznie zaakceptowane. Pocieszeniem mają być zapewnienia ministra ON Tomasza Siemoniaka i wiceministra Waldemara Skrzypczaka, że cięcia nie zagrożą kluczowym inwestycjom modernizacyjnym. Jest to o tyle możliwe, że MON podpisuje niewiele umów wieloletnich, a od wielu lat nie zawarto żadnego z zapowiadanych przełomowych kontraktów, w tym na zakup kilkudziesięciu śmigłowców, kilku okrętów podwodnych, czy różnego typu systemów bezzałogowych. Na wstępnym etapie pozostaje modernizacja obrony przeciwlotniczej, zapowiedziana rok temu z dużym rozgłosem przez prezydenta. W praktyce więc tegoroczne cięcia są raczej zaakceptowaniem stanu faktycznego, a nie rezygnacją z realizacji rzeczywiście zawartych umów modernizacyjnych.