Sektor europejskich przewozów regionalnych znowu rośnie. Jednak władze Unii Europejskiej nie mają planów jego rozwoju.
Według oświadczenia Simona McNamary, dyrektora generalnego European Regions Airline Association (ERA, Stowarzyszenia Europejskich Regionalnych Linii Lotniczych), dane za 2013 pokazują, że w ostatnim kwartale ub. r. nastąpiło pewne ożywienie tego sektora.
Mimo, że całkowita liczba pasażerów spadła o 3,9% w porównaniu z 2012, a liczba operacji lotniczych zmniejszyła się o 2,5%, to od września 2013 odnotowano stały wzrost liczby podróżnych, oznaczający zakończenie 18-miesięcznego trendu spadkowego.
Kolejnym pozytywnym zjawiskiem jest wzrost średniego współczynnika zapełnienia samolotów, który w ub. r. wyniósł 71,2%. Dla porównania w 2012 parametr ten równał się 69,4%. Oprócz tego w analogicznym okresie wzrosła o 4,2% liczba destynacji oferowanych przez przewoźników regionalnych ze Starego Kontynentu.
Ubiegłoroczne wyniki pokazują, że linie członkowskie ERA radzą sobie z wyzwaniami, jakie stawia trudny rynek przewozów, zwiększając swoją elastyczność, unowocześniając floty i aktywnie wychodząc naprzeciw wymaganiom pasażerów – stwierdził Simon McNamara. Ostatnie dwa lata były niezwykle trudne dla naszych członków, dlatego też wzrost odnotowany pod koniec 2013 jest szczególnie zachęcający do dalszego działania – dodał dyrektor generalny ERA.
Teraz czas na władze Unii Europejskiej, aby poprzeć wysiłki przewoźników regionalnych i znieść dodatkowe koszty, jakimi obciążane są linie operujące na trasach europejskich. Europa nie ma dalekosiężnej wizji rozwoju lotnictwa komunikacyjnego i korzyści związanych z rozwojem regionalnym. Nowy Parlament i Komisja Europejska będą miały wiele do zrobienia – zaapelował Simon McNamara.