Wysoki ranga przedstawiciel Departamentu Stanu USA powiedział wczoraj, że negocjatorzy osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie zainstalowania w Polsce elementów systemu antyrakietowego. Minister obrony, Bogdan Klich stwierdził, że jedynie wyjaśniło się kilka znaczących spraw.
Przedstawiciel amerykańskiego resortu spraw zagranicznych poinformował media, że obie strony doszły do wstępnego porozumienia, na wzór zawartego kilka tygodni temu z Czechami. Dodał jednak, że musi ona zostać zaakceptowana przez polskie władze.
Umowa miała zostać osiągnięta w czasie poniedziałkowych i wtorkowych rozmów delegacji pod przewodnictwem wiceministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego i jego odpowiednika, Johna Rooda.
Wczoraj Dan Fred, były ambasador USA w Warszawie, a obecnie asystent sekretarza stanu ds. europejskich, który również uczestniczył w rozmowach, oświadczył, że Amerykanie spełnili trzy podstawowe warunki przedstawicieli Polski: złagodzili stanowisko Rosji, zainicjowali działania w celu uzyskania wsparcia dla tej idei przez europejskie państwa NATO, wreszcie zgodzi się na większą partycypację w modernizacji technicznej polskiej armii.
Minister obrony narodowej, Bogdan Klich stwierdził jednak, że nie można mówić o zakończeniu negocjacji. Powiedział, że dobiegła do końca istotna tura rozmów. Dodał, że nie na razie nie można ocenić, czy Amerykanie spełnią wszystkie nasze postulaty oraz, czy będzie dzięki temu można pozytywnie zamknąć bilans bezpieczeństwa, związany z ewentualnym stworzeniem w Polsce amerykańskiej bazy z wyrzutnią pocisków przeciwbalistycznych.
Prawdopodobnie w tej sprawie premier Donald Tusk odbył dzisiaj 45-minutowe spotkanie z ambasadorem Victorem Ashem. Obie strony uniknęły jednak odpowiedzi na pytania dotyczące szczegółów spotkania.