Władze Iraku chcą kupić w USA 140 zmodernizowanych czołgów M1A1 Abrams, wraz ze sprzętem dodatkowym, za 2,1 mld USD. W ten sposób, zaledwie od 25 lipca, Bagdad złożył zamówienia na broń i wyposażenie wojskowe o wartości ok. 11 mld USD.
Informacje o zakupach możliwe są dzięki obowiązkowi przekładania dokumentów negocjacyjnych Kongresowi USA, który zezwala na ewentualną transakcję eksportową. Podawane są tak maksymalne kwoty kontraktu, osiągane w przypadku wyczerpania wszystkich opcji propozycji w finalnej fazie rozmów.
Od 25 lipca Kongres otrzymał kilka takich dokumentów, które dotyczyły m.in. zakupu 6 samolotów transportowych C-130J-30 (zobacz: Herculesy i Guardiany dla Iraku), 24 śmigłowców rozpoznawczych, 392 transporterów opancerzonych LAV-25, moździerzy kalibru 120 i 82 mm oraz 24 wyrzutni ppk Helfire (zobacz: Irak kupi broń w USA za 5,4 mld USD). Dopełnieniem tych umów ma być kontrakt o wartości 1,6 mld USD o odbudowie infrastruktury wojskowej.
Ostatnia z tych umów, dotycząca sprzętu pancernego, dotyczy zakupu 140 czołgów M1A1M (zmodernizowanych pojazdów wersji M1A1, produkowanych do 1992), 8 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 oraz ok. 800 innych pojazdów mechanicznych, w tym pojazdów amunicyjnych, dowodzenia i sanitarek na podwoziach Humvee, samochodów ciężarowych, cystern oraz ciągników z naczepami do przewożenia czołgów. Umowa zakłada również przekazanie całego pakietu części zamiennych oraz amunicji.
Ostatnie zakupy świadczą o chęci częściowej odbudowy operacyjnego, ofensywnego potencjału sił irackich. Mimo, że za zakupy będzie płacił Bagdad, działanie to leży również w interesie USA, które chce doposażyć wojskowo sąsiadów Iranu, by uniemożliwić temu krajowi wykorzystanie elementu siły w polityce zagranicznej.